piątek, 31 maja 2013

#80 Liam

Jesteście przyjaciółmi od roku. Dzisiaj jest rocznica waszej przyjaźni. Trudno ci z tym żyć, ale czujesz do niego coś więcej. Kiedy na niego patrzysz, twoje serce mocniej bije, masz dreszcz na ciele. Jest to okropne ale kochasz swojego najlepszego przyjaciela. Kochasz... Nie dopuszczasz tego do siebie, ale powoli zaczynasz mieć tego dosyć. Tego udawania, że jest ok, jeżeli nie jest !!! Umówiłaś się z nim dzisiaj przed kinem. Chcecie iść na horror. Boisz się, a Liam bardzo dobrze o tym wiem. Cały czas sobie myślisz, dlaczego on to robi po co ? Zna cię już bardzo długo, a nadal namawia cię do tego. Ubrałaś krótkie spodenki, do których masz włożoną kremowy podkoszulek i vansy. Włosy spiełaś starannie w koka, zrobiłaś lekki makijaż i udałaś się na miejsce. Liam już na ciebie czekał. Podeszłaś do niego i go przytuliłaś. Uwielbiasz ten moment kiedy się witacie. Czujesz wtedy jego dotyk, po ciele przechodzą ci ciarki i te perfumy. Kiedy czujesz jego zapach, nic innego nie ma dla ciebie znaczenia. Weszliście do kina. Kupiliście popcorn i poszliście na salę. Zaraz ma się zacząć seans. Rozmawiacie przez chwilę, kiedy gaszą się światła. Przez pierwsze minuty filmu nie jest nawet tak źle jak sobie wyobrażałaś... Ale potem się zaczyna. Boisz się jak nigdy wiedząc, że to tylko zwykły film. Ze strachu chwytasz Liama za rękę i przytulasz się do niego.
L: Ej co jest ?
T: Boję się.
L: Nie przesadzaj.
T: Ej no to jest straszne.
L: Ok siedź tak.
Zaśmiał się i nadal oglądał film. Seans szybko zleciał. Prawie cały czas byłaś wtulona w jego ramiona. Szliście korytarzem, aż do wyjścia z sali. Później było wielkie pomieszczenie, które prowadziło bezpośrednio do wyjścia. Przeszliście kawałek, wtedy chwyciłaś Liama za rękę. Odwrócił się, a ty go pocałowałaś. Chłopak po chwili odsunął się od ciebie.
T: Przepraszam nie powinnam tego robić. Jestem idiotką, sorki.
Odeszłaś szybkim krokiem, a po twoich policzkach zaczęły spływać łzy. Wtedy pomyślałaś: "Idiotka ze mnie, co ja sobie myślałam. Tak pocałuję go i będzie ok. Jestem chora, co ja zrobiłam. Zniszczyłam naszą przyjaźń..." Wtedy podbiegł do ciebie Liam, chwycił cię w talii odwrócił.
L: Kocham cię.
T: Co ?
Przybliżył swoje usta do swoich, poczułaś na nich lekki dotyk. Taki przyjemny dreszcz. Zaczęliście toczyć walkę na języki. Ta piękna chwila była krótka, ale dla ciebie i tak trwała wieczność. Na końcu Liam uśmiechnął się poprzez pocałunek. Po zakończonym tak bardo przyjemnym pocałunku, Liam popatrzył ci się w oczy.
L: Nie jesteś idiotką... Ja bym się nie odważył, pierwszy cię pocałować. Bałem się, nie dam rady żyć jako przyjaciele i wiedzieć, że nie pokocham żadnej innej dziewczyny tak bardzo jak ciebie, nie mógł bym. Kocham cię...
T: Ja też cię kocham... Bardzo !!!
L: Dobra chodźmy już.
T: Ok...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz