sobota, 25 maja 2013

#78 Zayn

To idziemy na te rolki?-zapytałam z uśmiechem
Już parę minut później znalazłyśmy się na torze, który jeden przeznaczony był właśnie na jazdę na rolkach. Z racji tego, że uwielbiam ten sport, przynosi mi on dużo relaksu zajęłyśmy z przyjaciółką jeden tor. Wymyślałyśmy przeróżne figury, które zadawały nam niesamowitą zabawę. Nasze śmiechy słychać było w przeciągu kilometra a pary oczu osób znajdujących się obok nas co jakiś czas były kierowane właśnie na nas. Głównym powodem tego był fakt że jesteśmy jedynymi dziewczynami na torze dyskorelkowym. Lecz nam to nie przeszkadzało. Chciałyśmy zapomnieć o wszystkich sprawach radując się pięknym dniem przy wspaniałym spędzaniu razem czasu. Słońce ogrzewało nasz odsłonięte ciała tego lata. Co jakiś czas zachwycałyśmy się przystojnymi chłopakami, dla których przyjacielem jest deska. Uwielbiam taki czas..czas kiedy to liczy się tylko frajda, którą teraz doświadczamy.
Głośny pisk opon doszedł do naszych uszu. Każdy skierował wzrok w kierunku z którego dochodził odgłosy samochodu. Głośna muzyka wypełniła powietrze, która mieszała się z męskimi krzykami tak samo wychodzącymi z samochodu.
-Jaka wiocha-odezwałam się z obrzydzeniem wracając do zabawy, jednak muzyka nie ustawała
Jej głośność przybierała na silne, jakby samochód przybliżał się do nas. Nie myślałam o tym, ale okazało się to prawdą. Po zaledwie kilku sekund czarny samochód znalazł się obok naszego toru. Otwarte szyby, głośna muzyka, przemądrzali chłopcy-tego właśnie nienawidzę.
-Cześć lalunie! Jak się bawicie?-zapytał jeden z chłopaków z piwem w ręku
-Spadaj -zezłościłam się ich obecnością
-Nie bądź taka zła, ja cię zaraz rozruszam-zaśmiał się ten sam brunet, którego mierzyłam wzrokiem lecz moje oczy zatrzymały się na kierowcy. Jego oczy przykuły moją uwagę Uśmiech który gościł na twarzy zauroczył mnie. Włosy postanowione na żelu, ciemniejsza skóra-ma to wszystko co najbardziej podoba mi się w chłopakach, ale jeśli przyjaźni się z nimi musi być taki sam. To właśnie mnie od niego odrzuciło lecz jego spojrzenie przeszyło mnie całą sprawiając dziwne uczucie.
-Odwal się, dobra?-zbliżyłam się do samochodu, aby odstraszyć chłopaka lecz mój wzrok ponownie podążył w stronę kierowcy-Zjeżdżajcie stąd!-uniosłam się uświadamiając sobie jakie świnie znajdują się przede mną
Serce zaczęło bić szybciej z wściekłości. Parę chłopaków potrafiło zepsuć mi tak wspaniały humor. Nienawidzę ich za to.Ta pewność siebie w tych niekulturalnych chłopakach, którzy wywyżaszają się choć nie mają takich powodów..niestety takich ludzi jest coraz więcej.To jest przykre..
-Dobra wracajmy do jazdy-olałam chłopaków wracając na tor
Po chwilowych krzykach do naszych osób wszystko ustało. Auto odjechało a na torach słychać było tylko odgłosy kół ocierających o drewniane podłoża. Uspokajałam zdruzgotane serce, które ciągle przyśpieszało tempa na myśl o natrętnych debilach.
Oddałam się relaksowi i przyjemnej rozmowie z przyjaciółką. Zanim się spostrzegłam minęła druga godzina od kiedy znalazłyśmy sie w ty miejscu. Uśmiech na twarzy powrócił a ja od nowa zaczęłam się wspaniale bawić.Chłopcy obok nas najwidoczniej zaprosili jeszcze jednego kolegę, gdyż głośne rozmowy były bardzo słyszalne lecz to nie przeszkodziło nam w naszej zabawie. Rolki tak nas wciągnęły, nie zauważyłyśmy jak grupka chłopaków z sąsiedniego toru stoją tuż obok i z zaciekawieniem nas się przyglądają. Ich wzrok w pewniej chwili zaczął być stresujący i dość niezręczny.
-Nieźle ci idzie, nauczysz mnie?-usłyszałam męski głos tuż za mną
-Pewnie-odpowiedziałam z uśmiechem obracając się-Co ty tu robisz?!-podniosłam głos rozpoznają kierowcę
-Chce, żebyś nauczyła mnie tak jeździć-odpowiedział z uśmiechem ponownie obdarowywując mnie tym wspaniałym uśmiechem
-Odwal się dobra...! Lepiej sobie wróć do swoich kolegów i poszpanujcie swoim debilskim gadaniem-zezłościłam się opuszczając towarzystwo
Serce ponownie wybiło szybsze ruchy, a głos zaczął drżeć ze złości. Choć jego oczy miałam ciągle przed oczami, jego zachowanie przysłaniało wszystko.Może i był ładny, przystojny, ma piękne oczy,a ten uśmiech..kurde! rozmarzyłam się! Nienawidzę go! Mój rozum musi sobie to uświadomić, bo tego nigdy nie zmienię.
-Mogę?-podniosłam wzrok kiedy znajomy i denerwujący mnie głos znalazł się obok mnie
-Nie!-powiedziałam stanowczo obracając się do niego tyłem
-Okay to sobie idę, ale chciałem ci tylko powiedzieć, że nie jestem taki jak oni. Umiem uszanować kobiety, dlatego właśnie odchodzę, gdybym należał do ich paczki pewnie teraz bym cię nękał, ale odpuszczam bo cię szanuje-jego poważny głos oraz to uczucie od niego bijące chwyciło moje serce
-To czemu z nimi jeździsz?-moje pytanie zatrzymało chłopaka
-Oni mają kasę a ja nią nie grzeszę-stanął obok mnie nieśmiało spoglądając w moje oczy
-Nie masz pieniędzy?-zdziwiłam a zarazem lekko się zasmuciłam
-To nie o to chodzi..po protu fajnie jest wiedzieć jak ma się kasę w portfelu, kiedy poznajesz dziewczynę i bez problemu możesz ją gdzieś zaprosić-lekko się uśmiechnął lecz jego oczy wypełnił niewielki wstyd
-Dla mnie chłopak nie musi mieć pieniędzy, bardziej cieszyłabym się jakby zabrał mnie na przykład tutaj niż do jakieś restauracji-podniosłam kąciki ust, aby dodać mu odwagi
-Wiec..nauczysz mnie jeździć?-przeciągnął z blaskiem w oczach
-Czemu nie-z uśmiechem zgodziłam się i razem zmierzyliśmy w stronę toru
Każde następne słowo zbliżało nas do siebie. Bliższe spotkanie okazało się lepszym poznaniem. W moich oczach stał się romantycznym, śmiesznym i wspaniałym chłopakiem. Kocham spotykać jego spojrzenie, kiedy patrzy na moje ciało. Wtedy wypełnia go wstydliwość.kocham go takiego. Nasze nauki nie okazały się jednorazowe. Lekcje były pretekstem do kolejnych spotkań, które później przybrały formę randki. Na razie jesteśmy na tym etapie. Ciągle mnie zaskakuję. Szanuję go za to, ze się przyznał, że nikogo nie udaję..mam nadzieję, że za niedługo wkroczymy na nową drogę, którą będziemy zmierzać już razem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz