#44 Zayn
kurde no!'-powiedziałam rzucając poduszką o ścianę.'Przez głupiego sms'a nie mogę iść na koncert'-mówiłam sama do siebie.Tak! Trzy dni temu byłam na imprezie i nie napisałam mamie, że wrócę później, przez co tata, a zarazem menager Katy Perry(zresztą to na koncert tej piosenkarki miałam się wybrać) dał mi szlaban na trzy dni. Dzisiaj się kończy, jak i również dzisiaj zaplanowany jest występ.Moje nerwy przeszywały mnie całą. Złość wypełniała całą moją osobę. Wzięłam telefon z celem opisania swoich emocji przyjaciółce. Odsunęłam szafkę nocną gdzie mieściła się komórka. Wyciągając ją dostrzegłam bilet.'Zaraz. Przecież tata nie wziął mi biletu'-ucieszyłam się na myśl o tym. Przez głowę mignął plan, który wcieliłam w życie. 'Musi się udać'-napisałam sms'a przyjaciółce.Oczywiście ona była częścią mojego świetnego pomysłu. Na moim ciele pojawił się zwyczajny strój, aby mama nie zorientowała się, że moim celem jest dotarcie na koncert. Mocniejszy makijaż, włosy rozpuszczone, lekko powiewające na ramionach i jestem gotowa.Równo o ustalonej godzinie w drzwiach stanęła koleżanka, która jak z planem przystało potwierdziła że ten wieczór spędzę u niej. Jedynie do niej rodzice pozwalali mi wyjść kiedy miałam szlaban. Jeden warunek. Nie mogę zostać zauważona przez tatę, ale to nie będzie trudne, gdyż on będzie za kulisami, a ja w sektorze vip'ów. Szybko dostałam się pod budynek w którym miało odbyć się niesamowite show! Ustawiłam się w kolejce. Czekałam na moją kolei, kiedy dostrzegłam, że w stronę wejścia kieruje się nie kto inny jak mój kochany tatuś.'O oł'-z moich ust wydobył się lekko słyszalny dźwięk.Szybkim krokiem, odsuwając osoby chciałam dostać się do ochroniarza wpuszczającego osoby na koncert. Kierując się do przodu spojrzałam w tył aby upewnić się, że zostanę nie zauważona przez ojca kiedy wpadłam na chłopaka. -Przepraszam-powiedziałam i spoglądając na twarz promieniującą uśmiechem zatonęłam w tych brązowych, pełnych głębi oczach. Choć serce mówiło'zostań i pogadać!'. Nie mogłam! Szybko podałam bilet i biegiem znalazłam się na balkonie.Stanęłam przy barierce, która dzieliła mnie i przepaść. Wpatrywałam się w osoby na scenie, którzy przygotowali przedstawienie.Na dole było mnóstwo ludzi.'Dobrze, że mam wejściówki tataj'-pomyślałam rozglądać się wokół. Nie było dużo ludzi.Przynajmniej nie w tym sektorze.Skierowałam swój wzrok z powrotem na scenę, kiedy wystraszył mnie męski głos.
-Nieźle ci się tutaj śpieszyło,a nie ma tłoków-powiedział z lekkim śmiechem
-Nie to nie dlatego chciałam się tutaj dostać-szybko odpowiedziałam. Kiedy dostrzegłam, że obok mnie stoi Mulat, na którego wcześniej wpadłam i podziwiałam to cudowne spojrzenie-Przepraszam,że tak w ciebie uderzyłam, po prostu nie mogę zostać zauważona przez tatę, nie powinnam tu być.
-Czemu?-zapytał przybliżając się do mnie, a obok niego stanęło 4 chłopaków
-Mam szlaban, powinnam być w domu.
-Co zrobiłaś?-zapytał z ciekawością śmiejąc się
-Aaa..takie ta..-nie dokończyłam, bo moje oczy ujrzały menagera Katy
-O niee! To po mnie-powiedziałam obracając głowę z nadzieją schowania się
-Co jest?-spytał Mulat podążając za moim spojrzeniem
-To właśnie mój tata. Kurde!-powiedziałam
-Nie zauważy cię-powiedział stając za mną, a reszta kolegów zrobiła ten sam ruch -
Przed kim się chowasz?-spytał chłopak w marynarce z kręconymi włosami
-Ten gość tam to mój ojciec.
-Twój ojciec to [imię i nazwisko twojego taty]?-zapytał
-Tak! Poszedł już sobie?
-Tak. możesz już wyjść-powiedział Mulat, a ja wróciłam na swoje miejsce -
Dziękuje-posłałam mu znaczący uśmiech Cały koncert bawiłam się świetnie z nowo poznanymi chłopakami. Mulat to Zayn. Chłopak w lokach to Harry. Reszta to Niall, Louis i Liam.
-Musimy już iść. Mamy wejściówki za kulisy-powiedział Zayn i znikł z mojego pola widzenia Z uśmiechem na twarzy kierowałam się w stronę wyjścia. Myślałam o Zayn'ie, wydaje się słodkim chłopakiem. Nie widząc osoby przede mną stąpałam twardo po ziemi.
-Przepraszam-powiedziałam w przyjaznym geście Mężczyzna obrócił się i to co zobaczyłam to.. -[T.I]? Co ty tutaj robisz?Przecież masz wolne od wyjść!-powiedział tata i pociągnął mnie za rękę w stronę garderoby. Weszliśmy do pomieszczenia a ja ujrzałam chłopaków i samą piosenkarkę. -Oo [T.I] poznaj przy okazji zespół One Direction. -My się już znamy-powiedziałam machając w stronę piątki przystojniaków
-Przepraszam cię Katy, ale muszę wracać, bo moja mała trochę sobie nagrabiła.
-Nie jestem mała, mam 16 lat!-powiedział z lekko poniesionym głosem i wyszłam z pokoju Za plecami usłyszałam śmiech nastolatków. Czekając przed autem, po jakiś 10 minutach dołączył do mnie tata. Po 20 minutach drogi przerwałam przenikliwą ciszę.
-Tato przepraszam cię, ale na prawdę chciałam iść. Wiem, że źle zrobiłam, ale zrozum mnie. Jestem nastolatką chce coś przeżyć w moim życiu. A ten koncert był spełnieniem moich marzeń. Przepraszam.
-Nie gniewam się, rozumiem cię, ale trzeba było do mnie przyjść. Ale i tak masz szlaban na cztery dni!-powiedział z poważną miną aby po chwili słodko się uśmiechnąć. Następny dzień. Kolejny wieczór spędzony w domu..co cóż jak się wpadło trzeba cierpieć. Leżąc z słuchawkami w uszach przeglądałam internet w celu dowiedzenia się czegoś więcej o zespole poznanym na koncercie.
-Ktoś do ciebie. Może wejść?-zapytała mama stojąc w drzwiach
-Pewnie-odpowiedziałam i wyjmując słuchawki zamknęłam laptopa
-No i ci się nie udało! A ja tak bardzo się starałem-usłyszałam znajomy głos -Zayn? Co ty tutaj robisz?-zapytałam z śmiechem w głosie
-Chciałem cię odwiedzić i wyciągnąć na spacer.-powiedział usiadając obok mnie
-Bardzo chętnie, ale nie mogę wychodzić
-Mówiłem z twoim tatą i pozwolił mi wyjść z tobą pod warunkiem, że będę cały czas przy tobie i że odprowadzę cię do domu-uśmiechnął się cwaniacko
-Serio?-zapytałam unosząc brew
-Masz na niego dobry wpływ. Muszę się z tobą częściej spotykać.
-Tak! Jestem za!To co idziemy?-zapytał wysuwając w moim kierunku dłoń
-Oczywiście-uśmiechnęłam się Chwyciłam rękę chłopaka i razem wyszliśmy do parku.Świetnie nam się rozmawiało. Zayn to wyjątkowy facet. Zabawny, ale umie być poważny. Świetny słuchacz, z zarazem doradca. Przystojny i inteligentny. Chłopak ideał. Dzisiaj mija 2 miesiące odkąd się poznaliśmy.Zayn zaprosił mnie na kolacje. Nie wiem, ale w na jego widok rumieńce pojawiają się na twarzy, serce zaczyna bić szybciej, a motyle w brzuchu szaleją. To oznacza tylko jedno. Zakochałam się! Ale czy on czyje to samo? Okaże się. Mam nadzieję, że dzisiaj się tego dowiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz