# 17 Opowiadanie Harry :* ( Część 3 )
"Wyglądałaś jak mały kotek "
Był wczesny ranek.Obudził mnie głos Harrego .
-Megan.Megan.Chodz tu!!
-Co ?
-Patrz jak słodko wygląda.
-No straszne słodko zaraz żygnę tęczą.
Tak się spodziewałam że Meg to powie jest moją przyjaciułką ale
czasami jej komentaże są nie stosowne .Otwożyłam lekko oczy i usłyszałam :
-O cześć nie chciałem cie obudzić. Powiedział Harry.
-Nic nie szkodzi i tak pewne zaraz bym się obudziła.
-To źle.
-Czemu?
-Bo wyglądałaś jak mały kotek a jak wiesz mam słabość do kotków.
I do ciebie tez.Uśmiechnął się i poszedł do salonu.
Poszłam z nim a tam jak myślałam siedziała cała czwórka.Wszyscy lekko zaspani.
Powitali mnie miłym 'Cześć' .
-Robimy coś do jedzeni .Powiedział Niall
-A ty to tylko o jedzeniu myślisz.Powiedział Zayn
-To nie moja wina lubie jeść i tyle!Krzyknoł Irlandczyk.
-Może zamówimy coś.Zaproponawalam
-Tak!Krzyknął Niall
-No dobra to co zamówimy? Zapytał Harry
-Może Pizze . Za proponował Liam.
-Dobry pomysł poczekajcie poszukam ulotki.Powiedział Harry i zaczoł szukać świztka z pizzerni.
-Ejj. A jaką chcemy. Zapytał
-Sądze że jedna Pizza nie wystarczy na naszą siudemkę .Stwierdził Liam
-A sam wiesz ile Nialler może zjeść.Dodał Luis.
-Mam pomysł .Każdy dobieżę się parami tylko Niall nie bo on pochłonie całą w pojedynkę.
Dobieżemy się dwójkami i zamuwi po jednej pizz na parę.
-Dobry pomysł.Powiedział Harry.
-Kto lubi Chawajską.Krzyknoł Luis.
-Jaaa uwielbiam Chawajską. Krzyknełam Meg .
-Ja z Zaynem weżmiemy z bekonem.Po informował nas Liam .
-Ja tam wezmę DUŻĄ PIZZE Z DUŻĄ ILOŚCIĄ SERA . Prawie wykrzyczał Irlandczyk.
-A ty Carmel jaką pizze lubisz ?Zapytała Harry.
-Ja lubię prawie wszystkie .
-To może weźmiesz ze mną na pół Peperoni.
-Peperoni brzmi pysznie.Odżekłam
- Też tak sądze . Od powiedział uśmiechnięto Harry.
Zielonooki loczek zadzwonił do Pizzerni i złożył zamówienie.
-Ej ludzie pizza bedzi dobiero za 30 min.Ogłosił Harry.
-Cooo ale jak to dobiero za 30 min.Powiedział zasmucony Niall.
-Niall tylko nie płacz wszystko Bedze dobrzy miła pani lub pan przywiezie
twoją pizze najszybciej jak sie da.Powiedział Luis głaszczą go po głowie.
-Napeno?Zapytał głodomor.
-Na 100%.Opowiedział Pan Marchewka.
-Mam Pomysł Zagrajmy w Butelkę. Powiedział Zayn.
Nikt nie zaprzeczył.
Usiedliśmy w kółku ja siedziałam pomiędzy Liamem a Niallem .
Oczywiście była kłótnia kto pierwszy kręci i na jakich zasadach garmy.
W końcu doszliśmy do pozumienia Harry kręci jako że był najmłodszy z chłopaków ,
a graliśmy na zasadzie pytanie czy zadanie.
Harry zakręcił i wylosował Luisa.
-Pytanie czy zadanie ?
-Zadanie. Odparł wypinając klatkę piersiową do przodu.
-Pocałuj Meg . O ile się zgodzi . Powiedział Harry
-Meg masz coś przeciwko pocałunkowi z panem Boo Bere'em
Meg tylko pokręciła głową przecząco.Luis popełzał do niej.
Ujął jej tważ w dłonie i delikatnie złożył pocałunek na jej malinowych ustach.
Ona się uśmiechneła i odwzajemniła pocałunek , widać spodobał się jej lou
Marchewka zakręcił butelką i wypadło na mnie .
-Pytanie czy zadanie milej di ?
-Wal Pytanie.
-Co pomyślałaś jak Hazza na ciebie wpadł.
-Hmm miełam wtedy mieszane uczucia ale napewno nie była zadowolaona.
-To nie jest opowiedz . Powiedział obużony.
-Pomyszlałam co za idiota niech uważa jak łazi. Czy taka odpowiedz cię
satysfakcjomuje .Powiedziała obużona.
-Tak jak najbardziej . Powiedział klepiąć Hazze po plecach.
Teraz ja kręciłam i wypadło na Luisa
-Pytanie czy zadanie?
-Nie mam nic do ukrycia . Pytanie .
-Jesteś taki głupi czy tylko udajesz ?? Zapytałam oschło ponieważ wkużyło mnie jego
zachowanie.
-Uu to nie było miłe ale od powiem nie jestem głupi tylko rozrywkowy .
I Nie nie udaję.
-Teraz moja kolej .
Powiedział i zakręcił.Wypadło na Harolda.
-Pytanie czy zadanie królewiczu ?
-Zadanie .
-Hmmm ty kazałeś mi pocałować Meg więc . Teraz w zamian za to ty
pocałuj Carmel.
Gdy to powiedział oczy niemal wyszły mi na wierzch .
-Carmel masz coś przeciwko . Zapytał Harry .
-Nie nie mam. Powiedziałam i wbiłam się w jego usta z impetem.
Wszyscy się patrzeli a ja no cuż rozkoszowałam
się pocałunkiem z chłopakiem moich mażeń.
Loczki , wysoki , piękne zielone oczy . Nie obchodziło nie czy
jest gwiazdą czy też nie ale liczy się charakter . A Hazza jest idealny.
Pocałunek też był taki . Wspaniałay, niezwykły, fenomenalny nie mam słów żeby to
opisać. A wiać był że mu też się to podoba nie zamieżałam tego kończyć.
Lecz przerwała nam oczywiście Luis . Oderwaliśmy się od siebie i przez całą
resztę gry posyłaliśmy sobie słodkie uśmieszki.
Całą Biesiadę przerwał dzwonek do drzwi.
Harry pobiegł i przyniósł 4 pyszne wyglądające pizze.
Po zjedzeni wszyscy byli tak napchani nawet Niall że niechciało nam
się usiąć na kanapie a co dopiero wstać.Leżeliśmy tak chyba 20 min.
Jako że dzieliłam pizze z Haroldem to leżałam niedaleko Lokowanego wielbiciela kotów.
Położyłam się koło niego i wyszeptałam mu na ucho.
-Fajny był tem nasz buziak wiesz!
-Mi też się podobało.Odszeptał uśmiechnięto .
Wkońcu wstałam i poszłam do pokoju Harrego bo tam spałam i ogarnęła się
troch .Zobaczyłam że ma balkon z pięknym widokiem , więc
postanowiłam wyjść i się prze wietrzyć . Nagel coś złapało mnie za
rękę i przciągneło do siebie to Byl Harry.
-Haha co ty robisz?Zapytałam
-Dokańczam to co nam przerwano.
I wbił się w moje wargi .Odwzajemniłam pocałunek .Trzymał mnie tak jak by się
bał że ktoś mnie mu zabieże.Gdy oderwaliśmy się od siebie powiedział
-Wiesz cieszę się że wtedy oblałaś mnie tą kawą.
Ja nie nie opowiedziałam tylko stanęłam na palcach i się mocno
do niego przytuliłam.
Potem zeszłam na dół . Harry poprosił mnie o numer telefonu. Oczywiście zapisałam mu w telefonie i podpisałam się "Carmelek :*" pożegnałam sie z wszystkimi i poszłam
z Meg do domu.Tylko Gdy weszłam odrazu pobiegłam wziąć
prysznic, przebrałam się w piżamę i niemal żuciłam się na łużko .
Rozmyślam chwile i sama nie pamiętam kiedy zasnęłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz