poniedziałek, 8 kwietnia 2013

#  17 Opowiadanie Harry :* ( Część 3 )

"Wyglądałaś jak mały kotek "

 

 

Był wczesny ranek.Obudził mnie głos Harrego .

-Megan.Megan.Chodz tu!!

-Co ?

-Patrz jak słodko wygląda.

-No straszne słodko zaraz żygnę tęczą.

Tak się spodziewałam że Meg to powie jest moją przyjaciułką ale

czasami jej komentaże są nie stosowne .Otwożyłam lekko oczy i usłyszałam :

-O cześć nie chciałem cie obudzić. Powiedział Harry.

-Nic nie szkodzi i tak pewne zaraz bym się obudziła.

-To źle.

-Czemu?

-Bo wyglądałaś jak mały kotek a jak wiesz mam słabość do kotków.

I do ciebie tez.Uśmiechnął się i poszedł do salonu.

Poszłam z nim a tam jak myślałam siedziała cała czwórka.Wszyscy lekko zaspani.

Powitali mnie miłym 'Cześć' .

-Robimy coś do jedzeni .Powiedział Niall

-A ty to tylko o jedzeniu myślisz.Powiedział Zayn

-To nie moja wina lubie jeść i tyle!Krzyknoł Irlandczyk.

-Może zamówimy coś.Zaproponawalam

-Tak!Krzyknął Niall

-No dobra to co zamówimy? Zapytał Harry

-Może Pizze . Za proponował Liam.

-Dobry pomysł poczekajcie poszukam ulotki.Powiedział Harry i zaczoł szukać świztka z pizzerni.

-Ejj. A jaką chcemy. Zapytał

-Sądze że jedna Pizza nie wystarczy na naszą siudemkę .Stwierdził Liam

-A sam wiesz ile Nialler może zjeść.Dodał Luis.

-Mam pomysł .Każdy dobieżę się parami tylko Niall nie bo on pochłonie całą w pojedynkę.

Dobieżemy się dwójkami i zamuwi po jednej pizz na parę.

-Dobry pomysł.Powiedział Harry.

-Kto lubi Chawajską.Krzyknoł Luis.

-Jaaa uwielbiam Chawajską. Krzyknełam Meg .

-Ja z Zaynem weżmiemy z bekonem.Po informował nas Liam .

-Ja tam wezmę DUŻĄ PIZZE Z DUŻĄ ILOŚCIĄ SERA . Prawie wykrzyczał Irlandczyk.

-A ty Carmel jaką pizze lubisz ?Zapytała Harry.

-Ja lubię prawie wszystkie .

-To może weźmiesz ze mną na pół Peperoni.

-Peperoni brzmi pysznie.Odżekłam

- Też tak sądze . Od powiedział uśmiechnięto Harry.

Zielonooki loczek zadzwonił do Pizzerni i złożył zamówienie.

-Ej ludzie pizza bedzi dobiero za 30 min.Ogłosił Harry.

-Cooo ale jak to dobiero za 30 min.Powiedział zasmucony Niall.

-Niall tylko nie płacz wszystko Bedze dobrzy miła pani lub pan przywiezie

twoją pizze najszybciej jak sie da.Powiedział Luis głaszczą go po głowie.

-Napeno?Zapytał głodomor.

-Na 100%.Opowiedział Pan Marchewka.

-Mam Pomysł Zagrajmy w Butelkę. Powiedział Zayn.

Nikt nie zaprzeczył.

Usiedliśmy w kółku ja siedziałam pomiędzy Liamem a Niallem .

Oczywiście była kłótnia kto pierwszy kręci i na jakich zasadach garmy.

W końcu doszliśmy do pozumienia Harry kręci jako że był najmłodszy z chłopaków ,

a graliśmy na zasadzie pytanie czy zadanie.

Harry zakręcił i wylosował Luisa.

-Pytanie czy zadanie ?

-Zadanie. Odparł wypinając klatkę piersiową do przodu.

-Pocałuj Meg . O ile się zgodzi . Powiedział Harry

-Meg masz coś przeciwko pocałunkowi z panem Boo Bere'em

Meg tylko pokręciła głową przecząco.Luis popełzał do niej.

Ujął jej tważ w dłonie i delikatnie złożył pocałunek na jej malinowych ustach.

Ona się uśmiechneła i odwzajemniła pocałunek , widać spodobał się jej lou

Marchewka zakręcił butelką i wypadło na mnie .

-Pytanie czy zadanie milej di ?

-Wal Pytanie.

-Co pomyślałaś jak Hazza na ciebie wpadł.

-Hmm miełam wtedy mieszane uczucia ale napewno nie była zadowolaona.

-To nie jest opowiedz . Powiedział obużony.

-Pomyszlałam co za idiota niech uważa jak łazi. Czy taka odpowiedz cię

satysfakcjomuje .Powiedziała obużona.

-Tak jak najbardziej . Powiedział klepiąć Hazze po plecach.

Teraz ja kręciłam i wypadło na Luisa

-Pytanie czy zadanie?

-Nie mam nic do ukrycia . Pytanie .

-Jesteś taki głupi czy tylko udajesz ?? Zapytałam oschło ponieważ wkużyło mnie jego

zachowanie.

-Uu to nie było miłe ale od powiem nie jestem głupi tylko rozrywkowy .

I Nie nie udaję.

-Teraz moja kolej .

Powiedział i zakręcił.Wypadło na Harolda.

-Pytanie czy zadanie królewiczu ?

-Zadanie .

-Hmmm ty kazałeś mi pocałować Meg więc . Teraz w zamian za to ty

pocałuj Carmel.

Gdy to powiedział oczy niemal wyszły mi na wierzch .

-Carmel masz coś przeciwko . Zapytał Harry .

-Nie nie mam. Powiedziałam i wbiłam się w jego usta z impetem.

Wszyscy się patrzeli a ja no cuż rozkoszowałam

się pocałunkiem z chłopakiem moich mażeń.

Loczki , wysoki , piękne zielone oczy . Nie obchodziło nie czy

jest gwiazdą czy też nie ale liczy się charakter . A Hazza jest idealny.

Pocałunek też był taki . Wspaniałay, niezwykły, fenomenalny nie mam słów żeby to

opisać. A wiać był że mu też się to podoba nie zamieżałam tego kończyć.

Lecz przerwała nam oczywiście Luis . Oderwaliśmy się od siebie i przez całą

resztę gry posyłaliśmy sobie słodkie uśmieszki.

Całą Biesiadę przerwał dzwonek do drzwi.

Harry pobiegł i przyniósł 4 pyszne wyglądające pizze.

Po zjedzeni wszyscy byli tak napchani nawet Niall że niechciało nam

się usiąć na kanapie a co dopiero wstać.Leżeliśmy tak chyba 20 min.

Jako że dzieliłam pizze z Haroldem to leżałam niedaleko Lokowanego wielbiciela kotów.

Położyłam się koło niego i wyszeptałam mu na ucho.

-Fajny był tem nasz buziak wiesz!

-Mi też się podobało.Odszeptał uśmiechnięto .

Wkońcu wstałam i poszłam do pokoju Harrego bo tam spałam i ogarnęła się

troch .Zobaczyłam że ma balkon z pięknym widokiem , więc

postanowiłam wyjść i się prze wietrzyć . Nagel coś złapało mnie za

rękę i przciągneło do siebie to Byl Harry.

-Haha co ty robisz?Zapytałam

-Dokańczam to co nam przerwano.

I wbił się w moje wargi .Odwzajemniłam pocałunek .Trzymał mnie tak jak by się

bał że ktoś mnie mu zabieże.Gdy oderwaliśmy się od siebie powiedział

-Wiesz cieszę się że wtedy oblałaś mnie tą kawą.

Ja nie nie opowiedziałam tylko stanęłam na palcach i się mocno

do niego przytuliłam.

Potem zeszłam na dół . Harry poprosił mnie o numer telefonu. Oczywiście zapisałam mu w telefonie i podpisałam się "Carmelek :*" pożegnałam sie z wszystkimi i poszłam

z Meg do domu.Tylko Gdy weszłam odrazu pobiegłam wziąć

prysznic, przebrałam się w piżamę i niemal żuciłam się na łużko .

Rozmyślam chwile i sama nie pamiętam kiedy zasnęłam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz