# 34 Imagine z Liamem:**
Nie chcę chodzić do tej szkoły! Jest beznadzieja, ciągle tylko wyzwiska, szyderstwa. Mam mało pieniędzy, fakt. Nie mam markowych ciuchów, jestem typem samotnika. Wolę siedzieć sama na przerwach. Nie lubię tych wszystkich laluni. Są takie denne, płytkie. Chłopaki mają swoją ofiarę - Liam'a Payne'a. Chłopak jest miły, ale odmienny. Po prostu lubi śpiewać, chodzi w rurkach i ma śliczną grzyweczkę i jasne włosy. W naszej szkole chłopaki chodzą w dresach, więc jest odmieńcem. Mamy ten sam problem - nikt nas nie lubi. Powiem wam, że on nas połączy... Kolejny dzień, znowu to samo. Mam już dość. Z domu wzięłam żyletkę, postanowiłam na długiej przerwie zamknąć się w łazience i zakończyć swoje życie. Byłam tak roztargniona, że przez przypadek weszłam do męskiej toalety. Przy umywalce stał Liam, też miał żyletkę, chciał zrobić to samo. Gdy mnie zauważył, odłożył przedmiot. - Co chcesz zrobić? - zapytałam. - Zabić się? Zróbmy to razem, nie chcę żyć, proszę, nawet ty mnie zabij, będzie mi lżej. - Matko [T.i.] co ty mówisz! Nie zabijaj się, ja nigdy bym nawet cię nie uderzył, a ty mnie o zabicie prosisz! Opanuj się! - Nie mogę! Ciągle te wyzwiska, mam tego dość, Liam pomóż mi! - wybuchnęłam płaczem i przytuliłam się do chłopaka. Objął mnie i zaczął gładzić po włosach. - Cii... nie płacz, damy sobie radę, jakoś nam się uda, obiecuję ci. A teraz choć, wyrzuć żyletkę. Proszę, zrób to dla mnie. - popatrzył się na mnie tymi wielkimi brązowymi oczami. Prosiły mnie tak ślicznie, że nie byłam w stanie odmówić. Po kilku miesiącach wszystkie wyzwiska ucichły. Do tej pory nie wiem dlaczego. Z Liamem zostaliśmy najlepszymi przyjaciół mi. Jego pasją był śpiew. Namówiłam go, żeby poszedł do X Factora. Okazało się, że połączono go w zespół z 4 innych chłopaków. Zajęli 3 miejsce, zdobyli też światową sławę. Założę się, że nasi prześladowcy, się teraz wstydzą, on mógł zakończyć swoje życie, ominęło by go tyle
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz