#25 Opowiadanie Harry :* ( Część 8 )
"CHCECIE ZNAC PRAWDĘ?"
Mycie zembów i te inne sprawy . Wskoczyłam w dresy i związałam włosy w koka.
Normalnie ubrałabym coś bardziej wyjściowego ale dzisiaj wracamy do Londynu
a ja nie będzie męczyć się w samochodzie w ciasnych rurkach.Harry jeszcze śpi a z dołu dobiegają rozmowy . Zeszłam powoli żeby przypadkiem nie zlądować na podłodze .
W kuchni ujżałam Ann i jakąś młodą kobietę.Nie znałam jej . Speszona przekroczyłam purg drzwi i przywitałam się .
-Dzięńdobry .
-O to jest ta dziewczyna o której mi opowiadałaś Carmel tak?Zapytała wysoka brunetka.
-Tak to ja a ty ...
-Ja jestem Gemma siostra Harrego.
-A no tak opowiadał mi trochę o tobie.
-Ell zjesz jajecznice . Zapytała Ann.
-Z wielką chęcią.
Powiedziałam i usiadłam przy stole Ann podałam i jajecznicę i sama wzięła swoją porcję.
Gdy skończyłyśmy jeść w kuchni raczył zjawić się Harry.
-Ty chyba zamierzałeś rozum sobie przespać? Zapytałam .
-Yy nie tak porostu lubię sobie pospać.Powiedział za chrypniętym głosem.
-Ta wiemy . Powiedziała Gemm a wtedy Hazza dopiero zoriętował się że jego siostra siedzi kuchni.
-Gem co ty tu robisz. Powiedział tuląc się do niej.
-Zadałam bym ci to samo pytanie ale wiem co cię tu sprowadza.
-Czemu nie przyjechałaś wcześniej tylko dopiero teraz kiedy my musimy już wracać.
-Jak to . Zapytała Ann i Gemma w tym samym czasie.
-No bo lecimy z Calmel do jej rodziny.
-Lecicie? Zapytała Ann.
-Tak Carmel urodziła się w Polsce a dopiero pużniej przeprowadizła do Londynu.
-Jak tam jest ? Zapytała mnie Gem.
-Uwieź mi tu jest o wiele lepiej .
-To po co tam wracasz?
-Nie wracam jadę odwiedzić rodznię. Stęskniłam się trochę.
-A po co Harry ?Ciągle wypytywała Ann
-Lece z nią bo mam taki kaprys.Powiedział Hazza.
Dobra Ell zjadłaś , spakowana jesteś , jedziemy ?
-Tak idę po walizkę .Powiedziałam i poszłam na górę
~~Harry~~
Gdy moja ukochana poszłam na górę mama wyrwała .
-Nie zmarnuj tego.
-Czego?
-Szansy na szczęście .
-Co masz na myśli .
-Mam na myśli twoją dziewczynę.
-Mamo przest...Nie dała mi dokończyć.
-Nie ona jest najładniejszą i najmilszą dziewczyną jaką kiedykolwiek zaprosiłeś .
Jest pogodna, dobrze wychowana i naprawdę śliczna. . Tylko nie zrub żadnej głupoty.
No Pa Syneczku powiedziała mama widząc jak Ell schodzi ze schodów.
-Poczekaj pomogę . Powiedziałem i pomogłem ukochanej bagarzem
-Dowidzenia . Powiedziała Carmel.
-Pa kochana trzymaj się i pilnuj Harrego .Powiedziała mama
-Dobrze.
-Pa młody . powiedziała Gem żęgnająć się ze mną i wyszeptała mi do ucha.
-Nie zmarnuj okazji.
-Carmell pa . Zawiesiła się na szyi mojej dziewczyny.
-Narazie.
Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy w drogę.
~~Carmel~~
Przez całą drogę Harry nic nie mówił . Może myślał że śpię? Nie leżałam przodem .
Nie wiem nie mam mózgu na takie rozmyślenia . Po około 4 godzinach dojechaliśmy do
Domu 1D.
-Harry może zawieziesz mnie do mojego domu ?
-Po co ?
-No bo tam mieszkam.
-A tak już jedziemy .
Coś mi tu nie grało . Dojechaliśmy do mojego domu . Wzięłam walizkę i pożegnałam się z Harrym.
-Pa. Chciałam go uściskać ale on siadł powrotem do samochodu i podjechał.
To nie w jego stylu . Zmieżałm do drzwi . Zadzwoniłam a w nich odrazu ukazał się Meg.
-Carmell nareście tak dawno nie gadałyśmy .Wpuściła mię .
-Ta ale wiesz nie mam dzisiaj Ochoty na śmiechy i opowiadania .
-Coś nie tak co się stało ?
-Nic jestem zmęczona . Porozmawiamy jutro dobrze.
-Okej.
Poszłam do swojego pokoju . Rozpakowałam się i postanowiłam wziąć prysznic.
Po 20 minutach relaksu Musiałam się ubrać w piżamę i poszłam spać.
Rano
-Wiem była wczoraj jakaś dziwna .Ktoś powiedział.
-ON też nie wiem co się stał a wiedz co jest najdziwniejsze ?Powiedział jakiś facet.
-Co?
-Ma nowy tatuaż za uchem .
-Co po co za uchem?
-TO nie jet najdziwiejsze ma tam małą nutkę i "C"!
-Nie.
-No nigdy tego nie robił dla dziewczyny.
Postanowiłam przerwać tę uroczą konwersację na temat mój i mojego chłopaka.
-Hmm wiecie co jak chcieliście mnie obgadywać to trzeba był mówić ciszej
albo poprostu opuścić ten pokuj . Wżasnełam i uciekła do łazienki.
~~Meg~~~
To nie było normalne zachowanie .Zawsze radosna i pogodna El a teraz z wżaskiem i złaście .
-Dziwne.Powiedział Lou
-Nie wiesz jak bardzo
Podeszłam do łazienki i weszłam .
Carmel siedziałam na toalecie i parszała ślepo na lewy nadgarstek.
O BOŻE MOŻE SIĘ Ciełą i MA BLIZNY. Pomyślałam ale nie to był jakiś napis.
Tatuaż ale ona go nigdy nie miała.
-Ell co to za tatuaż.
-Zrobiłam go razem z Harrym i jeszcze tu . Pokazała mi mała nutkę i "H".
-Wiesz że ..Przerwała.
-Harry też na taką nutkę i literę "C" wiem zrobił ją razem ze mną.
-Ale co się stało? Lou mówi że Harry nie jest sobą siedzi w pokoju i z niego nie wychodzi.
-Ja też nie wiem co mu jest ale mam nadzieję że mu przejdzie.
~~Carme~~
-Może napisz do niego .
-Dobry pomysł .Wyszłam z łazienki i wzięłam do ręki telefon leżący na stoliku nocnym.
Napisałam do niego "Hej Harry może się spodkami co?:*"
Czekałam może 40 minut ? Godzinę sama nie wiem aż w kańcu dopisał "Hej niestety albo stety mam inne sprawy do załatwienia pa."
Zabolała najpierw mówi że mnie kocha a teraz nawiet nie mam czasu się spodkać.
-I co odpisał . Zapytał Lou.Podłam mu telefoni i położyłam się na łużku.
-Może ma ciężki dzień na pewno mu minie . Powiedział Lou.
Miejmy nadziej powiedziała w duchu.
3 Miesiące pużniej.
Nic zero kontaktu . Nie dzwonił , nie pisał . Jedyne co mogłam zrobić to zmienić status na TT. Moim oczon ukazała się ikonka "Czy na pewno chcesz zmienić status z 'w związku ' na 'wolna'".Nie , ale musze powiedziałam w myślach i kliknęłam "Tak".Do moich oczu napłyneły łzy . Zamknełam laptopa i żyuciałam się z płaczem na łużko. Było tak świetnie . Było idealnie .A teraz jest okropnie . Nie rob nic żeby utrzymać jaki kolwiek kontakt . Gdy dzwoniłam słyszałam tylko jego rozbawioną sekretarkę 'Cześć tu Harry jeśli masz coś ważnego do powiedzenia to zostaw wiadomość a ja napewno oddzwonię" Nie powinieneć oszukiwać ludzi pomyślałam .Nie zadzwonił anie razu od tego piepszonego powrotu do Londynu.Leżąc na łużku poczułam żę powieki same mi się zamykają. Zasnełam.
Obudziłam się a to był niewiem 14 . Nie mogłam dalej spać więć weszłam na laptopa. W pisałam w adres jaką stronę plotkarską i na pierwszym miejscu pokazał się temat "Carmel Fox i Harry styles zerwali!?!?" kliknęłam czytaj dalej.
"Jak wiecie 3 miesiące temu ta para (tu było nasze zdjęcie jaki idziemy razem trzymajęć się za rękę) była jak każda nastoletnie miłość .Ale przez te kilka miesięcy nasze
gołąbki miały mały kryzys ( tu moje zdjęcie z jakichś 5 dni wyglądałam okropnie wyciądnięta bluzka , wyciągnięta bluza i nieład na głowie, i Harrego
stare spodnie , zwykła bluzka i niesforne loki na głowie szczenę mówiąc lepiej się trzyma odemnie )A wczoraj na Twetteże ukazał się post z wiadomość o rozstaniu . Ciekawie co jest przyczyną?"
-CHCECIE WIEDZIEĆ !NIE ODZYWAŁ SIĘ DO MINIE ,NIE PISAŁ ,
NIE DZWONIŁ ,NIE PRZYCHODZIŁ MIAŁ MNIE W DUPIE.Wykrzyczałam na cały dom.
W tym momęcie do mojego pokoju wbiegła Meg. Pokazałam tylko laptopa i wyszłam z domu. Musiałam ochłonąć . Spacerowałam drogami Londynu i poszłam do kawierin do której kiedyś zaprowadził mnie Harry . Usiadłam i zamówiłam to samo co wtedy Carmelowe capucino. Czekając na zamówienie spojżałam na lewy nadgarstek.
"Things makes me beaudliful" na cholerę na niego spojżałam . Wszystko wróciło .
Oczy zrobiły się wilgotne a w sercu poczułam niezwykły bul.
Kelner przyniósł zamówieni i chciał coś powiedzieć a ja go uprzedziła
-Nie potrzebuje pomocy i nie nic mi nie jest . To tylko złamane serce trzymaj pan pieniądze i nie wtrącaj się . Dałam farsę , wziealm kawę i wyszłam. Zaczeł lać.
I dobrze niech lej niech kurwa będzie buża i niech mnie ten pierdolony
piorun piesznie i zabieże mnie z tego pojebanego świata .
Zmieżałam do domu ale nie musiała na mnie ktoś wpaść.
Podałam mu żęczy które wytrącałam . On spojżała na mój nadgarstek i powiedzia.
-Czy to jest kurwa jakiż żart .
-Ta też miło cię widzieć .A teraz "niestety albo stety" mam inne sprawy do załatwienia w napewno lepszym towarzystwie.
-Taa ciekaw jestem z kim . Meg ?? Hmm zawsze jak się ciebie bywała "Co się stało"
To ty wrzeszczałaś i zamykałaś się w Łazice.
-Może mam innych znajomych.!
-Nie oszukuj sie. Dzień w dzień byłaś u nas .
-Tak masz rację, a tak wo gule to po co ciągniemy tę rozmowę przeciecz nie miałaś mi nic do powiedzenia przez te ostatnie 90 dni?
-A niby kto ci to powiedział?
-Dało się to wy wnioskować po twoim zachowaniu.
Dyskutowaliśmy tak przez dobra 20 minut aż w końcu padły słowa których nie chciałam usłyszeć.
-Powiedz mi tylko czemu ze mną zerwałaś?
-Słyszysz sam siebie? TAK TERAZ NAZYWA SIĘ ZWIĄZEK ?
-Nie, masz rację ale to nie moja wina.
-A kogo? Może moja?
-Po części twoja.
-CO?
-Nie ważne . Wiesz zapomnijmy o ty . Zapomnijmy o nas. Niech będzie jak byśmy nigdy nie byli razem.
-Uważam że tak pędzie najlepiej .
-Pa Carmel.
-Żegnaj Harry .
Pożegnał się i poszedł.
Zostałam sama . Nie wiedział co robić.Zgodziłam się na warunki Harrego.Ale tak naprawde jedyne czego pragnęłam to aby było jak dawniej . Że codziennie razem z resztą 1d spędzamy czas na wygłupach .ALe trudno . Ruszyłam w kierunku mojej posiadłości.
Nie padało już. Ale czułam jak coś spływa mi po twarzy . To nie deszcz tylko gorzkie łzy.
W domu nie było nikogo . Meg poszła pewnie do Lou. Im się układało.Wiecznie Szczęśliwą para głupich dzieciaków.Wziełąm prysznic ubrałam ulubioną piżamę i zeszłam do kuchni.
Poszperałam z zamrażalniku i znalazłam mój skarb. Małe plastikowe pudełeczko wypełnione darem bogów. Tak miętowe ludy z kawałkami czekolady to jedyna Recz która może teraz wywołać uśmiech na mojej twarzy.Nie owijałam w bawełnę i wzięłam całe pudełeczko , wielką łyżkę i usiadłam na kanapie . W telewizji leciały same tanie romansidła. Jadłam ludy i ryczałam jak głupia bo zazdrościłam tym wszystkim babką takich romantycznych facetów.On też był romantyczny . Był gentelmenem w ciele małego zboczucha .Ale no cuż nie każda Historia ma happy end . Zasnełam na kanapie .W ręce miałam puste pudełko po lodach a w byzi łyżeczkę .
~~Harry~~
Byłem wściekły na siebie.Co ja sobie myślałem . Żę nie będę się odzywała przez 3 miesiące a jak wrońcu ją spodkam to żuci mi się w ramiona .Zjebałem to.
Jedyny związek który miał światełko w tunelu . A ja musiałem wyjąć żarówkę!
Nie chciałem tego . Ale musiałem przemyśleć to wszystko . Czy to ma jakiś sens?
Czy warto dalej to ciągnąć?A jak wreście zrozumiałem że to ta jedyna ona ze mną zerwałą.
Jestem debilem wiem.Ale co ja mam teraz zrobić .W domu zastałem Meg .Chłopaki Patrzyli się na minę ze złością ale też i zawodem .Przez te całe 2 miechy okłamywałem ich że jest ok .Było mi głupi więc skierowałem się do swojego pokoju.
Położyłem się na łużku i włączyłem laptopa.Jak widać nawet fanką nie podoba się że ja i
ONA nie jesteśmy już razem . Było tam mnóstwo twettów "To na pewno nie prawda!"
"Nie wieżę żeby Harry zerwała z Carmell . Są strwożeni dala siebie".Może i miała rację.
Mówią 'są stworzeni dla siebi' ale jeden debil musiał wszystko zniszczyć. Ale nie poddam się bez walki . Będę pisał , dzwonił wszystko alby ją odzyskać. Nie dla fanów.Zrobię to dla niej .Jako pierwsze postanowiłem zrobić krótki filmik dla Ell i innych.
Włączyłem nagrywanie i usiadłem .Leekie zawahanie ale wrońcu się przełamałem.
-A więc to nie będzie typowy Video Dairy ponieważ nie mam siły na
wygłupy z chłopakami.Zabrzmiało to może trochę egoistycznie ale nie to miałem na myśli.
Robię te video sam bo zraniłem 8 bardzo ważnych mi osób.
1 jest moja mama. Głupie ale wieźcie że zachowałem się w stosunku do niej
jak dupek.Chcę ją przeprosić za to że nie skożystałem z okazji . Że spieprzyłem to co było ważne . Możecie być zdziwieni moimi słowani i możecie ich nie rozumieć ale mama wie o co mi chodzi .
2 osobą jest Gemma przepraszam ją za to co mamę . Obie chciały jak najlepiej i radziły co robić jak się zachowywać w stosunku do pewnej osoby. Zignorowałem to i mam za swoję.
Kolejne 3 osoby przepraszam za kłamstwa . Zayn , Niall , Liam przepraszam że nie byłem w stosunku z wami szczery . Ale bałem się . Też jestem człowiekiem .
Teraz jedna z najbliższych mi osób . Boo Bear jest mi tak straszne głupio.
Nie wiem co we mnie wstąpiło . Zachowałem się jak egoistyczny i rozpieszczony dzieciak.Sorry
A teraz chyba przyszed łczas na ciebie . Wiedz że jestem jedyna w swoim rodzaju .
Idealna . Byłaś zagadką. Raz miła i rozkoszna pużniej twarda i niedostępna.
Przepraszam . Przepraszam za to że jestem takim dupkiem .Przegrałem grę w której
nagrodą miała być twoja miłość. Zabrzmiało to jak jakaś głupia scenka wyrwana z taniego romansidła. Może i my w nim jesteśmy . Była miłość jest kryzys a co teraz ? Są dwa wyjścia.Pierwsze : ona wybacza on przysięga że zostanie i żyją długi i szczęśliwie razem .Ale jest też drugie wyjście to mniej przyjemne :on przeprasza ona nie wybacza i odchodzi a on kona w męczarniach bo kocha ją nad życie. Tylko ty możesz wybrać. Wiem że to za wcześnie . Dam ci czas . Będę czekał nawet jeśli usuniesz mój numer . ALe ja nie mam zamiaru usuwać kontaktu "Carmeleke:*" który sama mi zapisałaś.
Jeszcze raz chce was wszystkich przeprosić.Koniec.
Zalogoałem się na Tweetera i wstawiłeś post "Przepraszam (Link Yotube) (Liam_P),(ZaYnMaLiK),(NamdosNiall),(LouisCarrot)(Carme!)".Wylogowałem się i zasnąłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz