#28 Opowiadanie Harry :* (Część 10)
"Bo robię ci zdjęcie? "
Obudziły mnie jakieś głośne rozmowy . Harry jeszcze smacznie spała . Pocąłowałam go w czoło i wyszłam . W salonie nikogo nie było w jadalni tez udałam się do kuchnia a ta, ujżałam mamę i tatę pijących kawę i gawędzą o czymś.
-O Kornelia jak się spał?
-Cześć dobrze ale nie możecie gadać trochę ciszej . Nie che żeby Harry się obudził bo jak się nie wyśpi ma focha na cały świat.
-Dobrze napijesz się kawy ?
-Nie dzięki coś ostatnio kawa źle na mnie działa.
-A ten dwój Harry opowiedz o nim.Powiedział tata.
-Emm co mam opowiadać. Mieszka w Londynie tam się poznaliśmy . Emmmm ...Tato nie wiem co mam ci opowiadać.
-To powiedz czym się zajmuje.
-Śpiewa w boysbandzie.Powiedziała
-Ehhem. Zakrztusił się mój tata.
On jest gwiazdą?
-No tak jakby.
-Wiesz że nie będziesz miała życia prywatnego?
-Tak zdaję sobie z tego sprawę ale no co ja mogę za to.
-Możesz z nim zerwać przecież to łatwe.
-Tato po co mam zrywać z chłopakiem którego kocham.Nagle usłyszałam kroki za sobą,Hazza ubrany w dresy z rozczochranymi włosami żmieżał ku mojej osobie .Wstała i dałam mu buziaka prosto w usta.
-Dzień dobry . Przywitał się w swoim języku.
-O Harry masz ochotę na kawę? zapytała się moja mam .
-Z wielką chęcią.
Jak ci się spało Ell?
-Mi dobrze a tobie?
-Wiesz że zawsze jak śpisz obok to śpi mi się najlepiej. Wtedy pocałował mnie delikatnie w policzek. Widziałam minę mojego ojca . Chyba nie podobało mu się że chodzę z gwiazdą muzyki pop ale to nie jego sprawa jestem pełnoletnie i będę z kim mi się żywnie podoba.Po wypiciu Kawy zaproponawałam Harremu żebyśmy poszli pozwiedzać Warszawę.Zgodził się. Przerwaliśmy się i udaliśmy na wycieczkę.Najpierw postanowiłam zaprowadzić Hazzę do najlepszej restauracji w tym mieście.
-Powiesz mi gdzie zmieżamy.
-Hmm idziemy do najlepszej restauracji na obiad co ty na to?
-Ale jak coś zamówimy?
-Harry ja potrafię mówić po polsku zapomniałeś?
-A no tak . Heheh a co oznacza po polsku hmmm (nice)?
-Nice oznacza ładnie .
-A jak jest ( you are percect to me)
-Jesteś idealna dla mnie .Hehe to cytat z waszej piosenki!
-Tak a jakie ?
-Hmm Little Thing i ty to śpiewasz.
-Jaka wierna fanka.
-You always love tu squize in to your Jans but you'r perfect to me! zaśpiewałam.
-I want let this little things slipp aut of my mauth but it's you oh it's you it's you ther aropcu and I'm in love with you and all your little things.Dokończył i złożył pocałunek na moich ustach.Po godzinie spędzonej w restauracji ubraliśmy się do parku.
Usiedliśmy przy Fontanie asz w końcu Harry zapytał.
-Tu jest tak pięknie.Czemu prze prowadziłaś się do Londynu?
-Wiesz Londyn to było moje mżenie a kiedy miałam szansę skożystałam z niej.
-Co to była za szansa?
-Meg dostała się tam do pracy i za proponowała żebym leciała z nią więc zgodziłam się.
W tym Momocie Hazza wstał wyciągnął IPhone i powiedział.
-Uśmiechnij się.
-Po co?
-BO robię ci zdjęcie ?
Wtedy się uśmiechałam. Zdjęcie wyszło przyzwoicie.Harry chwile pogrzebał w telefonie i pokazał mi jego tweet z moim zdjęciem był podpisany"Razem z Carmel jesteśmy w polsce.Jak wam się podoba moja nażyczona co ??".
-Harry po co całemu światu o tym mówisz?
-Bo nie chcę ukrywać jaki szęśliwy jestem mając tak wspaniała nażyczoną.Popatrz na komętarze."Grauluję " " Nareście Harry i Carmel Forever and ever"
-Popatrz na trędy ("Harry@Style"and"Carme!"Loveforever)
-Ooo miło.
-Miło? Ludzie cieszą się że podoiłem tę decyzję i ci się oświadczyłem.
-A bałeś się?
-Czego?
-Że powiem nie .
-Strasznie się bałem. Niby wybije się to proste jedno pytanie i tyle.
Ale jak zdajesz sobie sprawę że właśnie pytasz się ukachaniej czy zostanie z tobą do końca życia jest pewien stres.Nie że boisz się zapytać tylko zadajesz sobie pytanie " O K**** a jak się nie zgodzi. Co ja zrobię potem?"Takie pytania zadręcały moją głowę tego dnia .
-Dobra idziemy na basen ??
-Brzmi kusząco.
Wruciliśmu do domu .Zapakowaliśmy się na basenu i ubraliśmy się do aqwa parku .
Na początku spokojnie powływaliśny w basenie a potem zaczeła się dzika jazda na ślizgawkach.Jedna była dwuosobowa .Ja usiadłam z przodu a Hazza obioł mnie w pasie.
Zjeżdzaliśmy tak szybko że asz walnełam się w głowę .Na początku wszystko było ok ale potem żle się poczułam .Harry to zauważył
-Carmel wszystko wpożądku?
-Eee tak jest ok.
-Ell widzę co jest ?
-Kręci mi się w głowię i żle się czuję.
-Chodz wracamy.
Pózniej był gożej . Aledwo co siedziałm .Ale postanowiłam wstać o własnych siłach bo nie chciałam martwić Hazzy .Alecz coś mi nie wyszło i upadłam .
Zrobiło się cimno przed oczami .
~~Harry ~~
Carmel siedziała na ławce. Nie wyglądała zadobrze .Prubowała wstać ale na prużno bo upadła.Przestraszyłem się . Zawołałem jaką babkę aby zadzwoniła po pogotowie . Carmel leżała na ziem z zamknętymi oczmi. Po chwili brzyjedzała karetka. Wsiałem do nie i pojechaliśmy do szpitaka.Nie wiem co się stało Ell przeciesz tylko walneła się w głowę .
A może o czymś mi nie powiedziała. Nie widziałbym że coś ukrywa.Na miejscu lekaże podłączyli ją do kropluwek i robili wszelkiego rodzaju badania . W pewnym Momocie mój telefon zadzwoni to tył Lou.
-Siema Hazza jak tam wakacje?
-Szczeże kiepsko się zaszeły.
-Czemu coś się stało?
-No Ell jest w szpitalu zemdlała na baseni . Nie wiem jeszcze co jej jest .
-A czzy ona...
-Nie Lou jestem pewien . Może nic nie zjajdła i zrobił jej się słabo . Nie mam pojęcia.
Wtedy lekasz mine zawołał.
-Ej lou kończe pa.
-ALe..Rozłączyłem się .
-Pan jest..
-Nażyczonym Carmel.
-A więc ma dobrą wiadomość.
-Jaką?
-Pańska nażyczona jest poprostu przemęczona
-Proszę chwile poczekać muszę coś sprawdzić . Powiedziął i gdzieś poszedł.
Postanowiłem wejść do pokoju Ell. Nie spala . Podeszłem do nie i złapałem za rękę.
-Jak się czujesz?
-Lepiej ale nie wiem czemu tu jestem.
-Upadłaś i zemdlałaś.
-A czemu ?
-Bo jesteś osłabiona .
Wtedy wruciliśmy do domu .Wykąpałam się i przebrałam w piżamę . Zeszłam po schodach a w kuchnie buszował Hazza.
Postanowiłam mu przeszkodzić.
-A co mój królewicz robi w kuchni.Zaszłam go od tyłu.
-Coś na ząb dla mojej księżniczki.
-A co dobrego tam robisz?
-Kanapeczki .
-Brzmi bardzo pysznie.
-Wiesz co ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz