piątek, 12 kwietnia 2013

# 23 Opowiadanie Harry :* (Część 7)
 

'Gdzie tę mały zboczuch co go miałam zaszczyt-wczoraj zobaczyć w łazience.'





Obudziłam się wypoczęta. Podniosłam się z kanapy i przeciągałam się poraz ziewając.

Zauważyłam że mój ukochany jeszcze śpi więc korzystam z okazji i przebiorę się.

Wciągnie łam na siebie luźniejsze spodnie i bluzkę Harrego.

Pachniała jego boskimi perfumami . Uczesałam włosy i zeszłam do salonu.

Ujrzałam Ann(mamę Harego) siedzącą na kanapie z kupkiem kawy .

-Dzień dobry . Przywitam się.

-O Carmel już wstałaś napijesz się kawy?

-Z chęcią.

Wraz z Ann udałyśmy się do kuchni. Mama Hazzy podałam mi parujący kubek kawy .

Usiadłam na krześle i Ann zapytała.

-Harry jeszcze śpi?

-Tak nawet nie zamierzałam go budzić bo i tak to by nie podziałało.

-On zawsze miała problemy ze wstawaniem .

-Nie wiem jak oni go budzą podczas tras koncertowych.

-Pewnie obleją go wodą.

Rozmawiała nam się bardzo dobrze. Gadałyśmy o Harrym i o mnie.

Pytała jak go poznałam jak to się stało że jesteśmy razem.

Opowiedziałam jej całą historię gdy do Kuchni wszedł zaspany i rozczochrany Hazza.

Miał na sobie tylko spodnie dresowe tak jak przypuszczałam.

-Witam. Powiedział .

-Cześć miśku jak się spało . Zapytałam i cmoknęłam go w usta.

-Dobrze . A nawet wspaniale.

-Dlaczego wspaniale ? Zdziwiła się jego mama.

-Oj mamo nie bój się wiem że nie chcesz być babcią w tak młodym wieku.

Miałem na myśli że lubię budzić się koło Carmel Która dzisiaj mi uciekła.

-Wybacz .

-Dobra to jakie plany macie na dzisiaj . Zapytała Ann.

-Nie mamy narazie żadnych chyba że śpiący królewicz coś wymyślił.

-Nie nie myślałem jeszcze o tym.

-To chyba nie masz nic przeciwko żebym porwała Carmel na małe zakupy.

-Nie mam . Co Mell dasz się wyciągnąć.

-Pewnie ale nie mów do mnie Mell.

-Czemu ??

-Bo to takie dziwne .

-To jak mam mówić?

-Hmm kochanie, słońce ,Ell, kotku, Carmel , Carmelek . Wszystko tylko nie Mell.

-No dobrze słoneczko . Powiedział i uśmiechną się cwelo wato .

Pobiegłam do Pokoju Hazzy i ubrałam ciemne rurki i beżowy rozciągnięty sweter.

Zeszłam na dół i razem z Ann wyszłyśmy z domu .Powiedziałam że czegoś zapomniałam i pobiegłam spowrotem. Żuciłam się na Harrego pocałowałam na pożegnanie i wyszłam.

Razem z Ann chodziłyśmy po sklepach .Weszłyśmy do Reserved i rzuciła mi się w oczy

pieką kremowa sukienka . Miała mały dekolt i była bez ramiączek . Byłą węższa w pasie a później delikatnie opadała .Jedyne co ją podnosiło to masa tiulu. Była boska.

Ann kazałam i ją przymierzyć. Nie zastanawiałam się długo i odrazu wskoczyłam do przymierzalni .

-I jak ci tam idzie . Zapytała.

-Już wychodzę .Wyszłam z pomieszczenia i obróciłam się jak modelka na wybiegu.

-I jak wyglądam?

-Pięknie .

-Jakoś nie jestem przekonana myślisz że Harremu się spodoba?

-Napeno . Już widzę jego minę jak cię w niej zobaczy.

-Skoro tak mówisz . Wróciłam do przymierzalni i przebrałam się w swoje ubrania.

Stanęłam w kolejce i dale podążyłyśmy na zakupy.

Po powrocie zaniosłam sukienkę do naszego pokoju i wrzuciła do salonu.

Harry spał na kanapie . Nie dość że wstał chyba o 11 to jeszcze znowu

poszedł spać . W sumie to on prowadził w drodze tu a spać poszliśmy o 4.

Ale mniejsza z tym podeszłam do niego i pocałowałam w usta ten złapał nie w pasie i przyciąhnoł do siebie.

-Gdzie byłyście .Zapytał .

-A tu i tam .

-Długo tak tu śpisz.

-A jak długo was nie było ?

-Może 3 godzinki .

-No to śpię tu od 3 godzin.

-Harry . W tym czasie mogłeś zrobić obiad.

- Ja w kuchni mogę siedzieć tylko z tobą.

-Nie przesadzaj . A teraz rusz tą leniwą dube i idziemy do Kuchnie.

-Jak chcesz .

Wstaliśmy i ruszyliśmy w kierunki kuchni.

Postanowiłam zrobić Spaghetti .

Harry chyba nie jadł jeszcze mojego .

Kazałam mu wyjąć garnek i makaron .

Z zamrażalnika wy ciągnęłam mięso . Czeka jąć aż się rozmrozi wzięłam się za sos.

Po półtora godzinie moje danie było gotowe Wszyscy zasiedliśmy do stół a ja czekałam na

opinię mamy i jego samego .

-I jak smakuje.

Wszyscy pokręcili głowami twierdząco .Moja dusza się uradowała i sama

zaczęłam delektować się moim dziełem.

Pod wieczuHarry planował zabrać minę w jakieś ciekawe miejsce.

Postanowiłam że to będzie idealna chwila na zaprezentowanie się

w nowo zakupionej sukience .

Przebrałam się a włosy upiełam w lekkiego koka do tego delikatny makijaż i białe convese . Muszę przyznać żę wyglądałam nie najgorzej.

Zeszłam po schodach i ujrzałam minę Harrego . Ann miała racje mówiąc że się

mu spodoba .

-Wyglądasz.. emm . nie wiem jak to powiedzieć.

-Wyglądam żel? Przeraziłam się trochę.

-Nie wręcz przeciwnie wyglądasz niesamowicie .

-Dziękuje to co idziemy.

-Panie przodem powiedział i puścił mnie przodem.

-A co z ciebie się zrobił taki gentelmen . Gdzie tę mały zboczuch co go miałam zaszczyt

wczoraj zobaczyć w łazience.

-Został w domu .

-Hahah to gdzie mnie porywasz?

-W takie jedno miejsce.

Szliśmy jakieś 15 minut i doszliśmy pod jakąś górkę. Harry zakrył mi oczy i prowadziła na górę.

-Już możesz patrzeć . Powiedział odkrywają piękny widok na całe miasto.

-Ale tu pięknie .

-Zawsze jak tu jestem to przychodzę i rozmyślam nad pewnymi sprawami.

-A nad jakimi sprawami teraz rozmyślasz?

-O naszych sprawach Carmel.

-Jakich?Zdziwiłam się trochę.

-Naprzkład o tym że jesteśmy razem a tak mało o sobie wiemy.

Ja znam tylko Twoje imię , nazwisko , datę urodzin że jesteś z polski

i wiem jak wyglądasz.

-A nie nie wiem wiele więcej od ciebie.

Wiem że jesteś Harry Style urodziłeś się 2 lutego od urodzenia mieszkasz w WB i że lubisz koty.

-To nie uważasz że...Przerwałam mu

-Że musimy ze sobą zerwać. Powiedziałam spuszczając wzrok.

-Nie głuptasie . Miałem na myśli że musimy się bardziej poznacz.

Jak mogłaś pomyśleć że chcę z tobą zerwać.

-Nie wiem tak porostu . Wiesz jestem zwyczajną dziewczyną z Polski

która przeprowadziła się do Londynu aby spełnić mażę nie.

I spotkałam chłopaka który jest bardzo przystojny , romantyczny i dętego

sławny. Harry możesz mieć każdą .A ty wybrałeś mnie.

-Jedyną osobą którą chcę mieć jesteś ty . Nie wyobrażasz sobie

jekie szczęście mam przez te 3 lata. Mam kochającą rodzinę, super Przyjaciół,

pracę którą kocham i Najwspanialszą dziewczynę na świecie. A wiesz nie obchodzi mnie

czy znamy się rok, dzień czy nawet godzinę ale i tak kocham cię jak byśmy się znali całe życie.

-Cieszę się że tak mówisz ale...Przerwał mi.

-Nie ma żądnych ale . Siadaj .

Usiadłam na ławce tak jak kazał .

-A więc . Nazywam się Harry , mieszkam w Londynie , śpiewam z One Direction,lubie koty,

mój ulubiony kolor to niebieski ,rozmiar buta hmmm 11.5 ?Teraz ty.

-Carmel też mieszkam w Londynie , śpiewam ale nie zawodowo, Lubie wszystkie zwierzaki,

Ulubiony kolor? jasny fioletowy, Rozmiar buta ????

-Nie wiesz jaki masz rozmiar buta?Zdziwił zię Hazza.

-Wiem ale jak narazie wszystkie bytu która mam mają polski rozmiar.

-A czym się różni Polski ob Brytyjskiego.

-Ty masz Brytyjską 11 a ja polskie 38.

-A moje brytyjskie na twoje polskie too?

-Hmm nie wiem chyba 45 ?

-Sprawdzimy w domu .No dobra teraz zagramy w pytania .

-No dobra ty pierwszy.

-Hmmm ilu było przede mną?

-Emmm muszę mówić?

-Tak El mów .

-Jesteś pierwszy .

-O nie wiedziałam . Ale jak to pierwszym ?

-No normalnie pierwszym chłopakiem jakiego miałam .

Teraz ja masz tatuaże jeśli tak to ile ?

-Mam ale nie pamiętam ile z 19??

A ty ?

-Nie ale zawsze chciałam .

Gdy to powiedziałam Harry wstał , złapał mnie za rękę i prowadził przed siebie

-Harry co ty robisz?

-Porywam cię do studia tatuaży Kochanie.

-Po co ?

-A po co się idzie do studia tatuaży .Oczywiście zrobić tatuaż.

-Co cię wzięło na robienie tatuaży teraz.

-Nie ja nie chce tatuażu . Jedziemy abyś ty go zrobiła.

-Coo nie Harry prosze nie ja nie chce .

-Sama powiedziałaś "Zawsze chciałam".

-No dobra ale taki malutki .

-Okej .

Po niecałych 15 minutach byliśmy na miejscu .Harry otworzył mi drzwi i udaliśmy

się w wybrane miejsce.

-O Harry co cię tu sprowadza . Przywitał się właściciel.

- Przyjechałam odwiedzić rodzinę.

-A kim jest ta ślicznotka za tobą. Popatrzył na mnie .

- To Carmel moja dziewczyna i przyszłem z nią tu abyś zrobił jej

tatuaż.

-A co by sobie panienka życzy? To pytanie skierował do mnie .

-Emm nie wiem to był pomysł Harrego . Ale ja wolała bym coś małego.

-No dobra usiądź na krześle a ja się przygotuje . Harry chodź na chwilę.

Powiedział ja ja zrobiłam tak jak kazał.



~~Harry ~~





-Harry to co robimy twojej ukochanej.

-Myślałam nad Napisem "Thinking makes me beudliful" na lewym nadgarstku i

małej nutce za uchem a koło niej małe "H" co ty na to?

-Pomysłowy jesteś też będziesz coś sobie robił?

-Tak . Też za uchem taką samą nutkę jak Carmel i małę "C"

-O Hazza zmieniłeś się nigdy nie robiłeś sobie tatuażu dla dziewczyny .

Masz wobec niej jakieś plany ?

-A wież że tak . Ona jest tak inna . To chyba jest ta jedyna.

-Dobra idź do niej bo zaraz uschniesz z tęsknoty.

-Bob nie śmiej się też taki byłeś.

-Wiem wiem a teraz leć.

Zrobiłem jak każe . Wsiadłam koło Carmel widać było że się stresuje.

-Ejj miśiu chyba się nie boisz. Zapytałem znając odpowiedz.

-Nie ja się nie boje , czemu tak pomyślała.

-Carmel to widać . Jesteś ze mną nic ci nie będzie .

-No dobra , ale mam nadziej że nie wymyśliłeś jakiejś dziary na pół ręki .

-Nie coś małego ale pięknego .

-No dobra zapraszam na leżak .

-Dobra.

~~Carmel~~

Położyłam się z mocno ścisnęłam rękę Harrego . I zamknęłam oczy.

Po jakiś 30 minutach tatuaże były gotowe bo harry nie mógł począć na jednym.

-No gotowe zobacz na prawym nadgarstku masz "Things makes me beudliful"

a za ucham . No ...Zawachał się tatuażystka.

- Małe "H" i nutkę!!

-Harry!

-Zanim coś powiesz zobacz to.I pokazał mi swój tatuaż taką samą nutkę i małe "C"

-Widzisz tatuaż wiąże na całe życie kochanie .

A teraz idziemy . Harry zapłacił i udaliśmy się do domu .

W samochodzie nie odzywaliśmy się do siebie.

Po wejściu do domu Ann poderwała się i popatrzała na zabandażowany nadgarstek.

-Carmel co się stało?

-Nic mamo idziemy spać. Powiedział Harry i pociągnął mnie do swojego pokoju

Usiadłam na łózko a Harry szybko poszedł pod prysznic.

-O co mu chodziło zapytałam na głos. Może nie wie nie mam pojęcia.

Postanowiłam się przebrać . Ubrałam luźna bluzkę i spodenki a następnie wskoczyłam pod kołdrę. Już prawie spałam a Harry oczywiście mi przerwał.

-Ell wszystko dobrze?

-Tak ale po co zrobiłeś sobie tatuaż z "C" a mi kazałeś z "H"?

-Posłuchaj . Kocham cię bardzo mocno i chciałem udowodnić ci to tym.

Bo jak wiesz małżeństwo zawsze można zerwać.

-Ale jesteś głupi .

-Ale cały twój . Wtedy zasnęłam .
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz