sobota, 28 września 2013
#127 Harry
-Nie zgadzam się ! - wydarłam się na cały pokój
H - Ale przecież oni nie gryzą - powiedział spokojnie .
-A ja mnie nie polubią?
H- Na pewno cię polubią . Przecież to moi przyjaciele.
Dzisiaj jest nasza miesiącznica i tak jak się umówiliśmy mam poznać przyjaciół mojego chłopaka.
Nie zaprzeczę bardzo chcę ich poznać ale strasznie się boję.
A co jak mnie nie polubią ?
-Dobra którą mamy godzinę ?
H - Za dziesięć siedemnasta - spojrzał na swój zegarek
-CO JUŻ?CZEMU MI NIE POWIEDZIAŁEŚ ŻE JEST JUŻ TAK PÓŹNO?
H-Masz jeszcze AŻ półtora godziny- usiadł na kanapie
-Chyba TYLKO . Dobra idę się szykować -odrazu pobiegłam do łazienki .
Po drodze zgarnęłam sukienkę i bieliznę .
Zaczynamy od prysznica .Ciepłe krople spływały po
moim ciele w rytm piosenki lecącej w radiu .
Wyszłam z pod prysznica i owinęłam się ciepłym ręcznikiem
a włosy zawinęłam w tak zwany "turban" .
Odziałam się w wcześniej przygotowaną bieliznę .
Zrobiłam w miarę delikatny makijaż i zabrałam
się za suszenie włosów które później uczesałam
w wysokiego kucyka . Po długich oględzinach uznałam
że fryzura pasuję do sukienki którą wybrałam .
Zerknęłam na zegarek i ku mojemu zdziwieniu
minęło zaledwie czterdzieści minut . I co ja będę
robić przez resztę tego czasu .
Postanowiłam zerknąć jak idzie Lokersowi .
Wolnym krokiem opuściłam łazienkę i skierowałam się do sypialni .
Jak się spodziewałam chłopak leżał ja nigdy nic w dresach na
łóżku i oglądał jak pan żyrafa i pani żyrafa odbywają BLISKIE spotkanie .
-Czemu jeszcze nie jesteś gotowy ? I co ty za gówna oglądasz ?
H- Ej bez takich to mi się może kiedyś przydać .
-Do czego ma ci się to przydać ?
H- A jak ktoś się mnie zapyta czy wiem jak to robią żyrafy ?
-Jaki normalny człowiek by się o to zapytał?
H- Louis ?
-A no tak . Po tym co mi opowiadałeś mogłam się tego spodziewać .
H- No widzisz -podniósł się z kanapy i zaczął czegoś szukać w swoim plecaku .
Po chwili wyjął pogniecioną bluzkę i spodnie .
-Masz zamiar to ubrać ?- spojrzałam na ubrania .
H-Taki mam zamiar -ruszył w stronę drzwi
-Takie pogniecione ?
H- Idę do kumpli nie na gale .
-Ale masz wyglądać jak człowiek- wyrwałam mu ubrania i
ruszyłam do salonu gdzie jak dobrze pamiętam zostawiłam żelazko i deskę do prasowania .
Kilka szybkich ruchów żelazkiem i wszystkie zmarszczenia zniknęły .
-Proszę
H-Dziękuję kochanie - pocałował mnie w policzek .
Usiadłam na kanapie bacznie przyglądając się jego poczynaniom .
Chłopka pozbył się szarych dresów i założył czarne spodnie i bluzkę z motylem które mu wyprasowałam .
Chłopak przeczesał włosy i popatrzał na mnie ze zdziwieniem
H- Na co się tak patrzysz ? Jestem gdzieś brudny ?
-Nie , nie tylko tak patrze jakiego mam przystojniaka - naprawdę czasami
zastanawiam się dlaczego taki chłopak jak Haz akurat
wybrał taką dziewczynę jak ja .
H- Ooo chodz tu do mnie - rozłożył szeroko ręce które
zaraz szczelnie zamknęły mnie w uścisku .
Uwielbiam być przez niego całowana , przytulana uwielbiam jak trzyma mnie za rękę i bawi się moimi włosami gdy lezę mu na kolanach .
-Harry .
H-Hm?
-Która jest ?
H-Eh zepsułaś taką romantyczna chwilę - zaśmiał się - Niech spojrzę - zerknął na zegarek - Osiemnasta
-Musimy już iść
H-Wiem - szybko wyrwałam się z jego uścisku i pobiegłam po moje cudeńka.
Szybciutko założyłam moje buciki i ruszyłam w stronę schodów .
Powoli żeby uniknąć upadku zeszłam po schodach .
Haza już na mnie czekał.
H-Mówiłem ci dzisiaj że ładnie wyglądasz ?
-Nie przypominam sobie- ujęłam jego dużą i ciepłą dłoń.
H- No to teraz mówię . Wyglądasz przepięknie skarbie .
-Dziękuję - za czerwieniłam się .
~~Dwadziscią minut później ~~
~~Dom chłopaków ~~
L-O jacy punktualnie -miedziane włosy , niebieskie oczy to musi być Louis .
H-Siema stary co tam -Przywitał się z przyjacielem - Lou [T.i] . Słońce to Mój stuknięty przyjaciel Lou .
L-Miło mi cię w końcu poznać -wyciągnął ku mnie dłoń którą obrazu uścisnęłam
-Mi również.
L-Dobra nie będziemy tak tu stać zapraszam .
Z początku atmosfera była trochę napięta ale resztę wieczora spędziliśmy na wygłupach.
Raczej chłopcy spędzili . Ja z zacieszem na twarzy wszystko nagrywałam .
Po liku godzinach dobrej zabawy przyszedł czas na pożegnanie .
Harry przytulił po przyjacielsku swoich kolegów .Ja również utuliłam tę stuknięta czwórkę i razem wyszliśmy z domu .
Chłopak otworzył mi drzwi a zaraz potem usiadł za kierownicą .
H-I co był aż tak źle?-zapytał włączając silnik
-Nie masz wspaniałych przyjaciół .
H-Teraz to i twoi przyjaciele .
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz