On - Supergwiazda muzyki
z One Direction. Fanki piszczą na jego widok. Odbiera dziewczynom dech w
piersiach ,przyprawia je jednym uśmiechem do palpitacji serca. Kochany i
wielbiony na całym świecie. Calutkim.
Ja - Zwyczajna dziewczyna z
Londynu. Mająca normalne życie,przyjaciół,kochającą rodzinę. Była dziewczyna
niejakiego Liam'a Payne'a.
Wszyscy myślą ,że to dobry
chłopak o złotym sercu. Ludzie się mylą. Ten kochający i dobry Liam zmienił
się..
Pamiętam
dobrze jak spotkałam Liama. To było całkiem przypadkiem. Znałam go dobrze i
byłam jego fanką .Przyszedł do MSC razem s chłopakami. Spojrzeliśmy sobie w oczy
i wiedziałam ,że coś zajdzie między nami. Od razu podszedł i
zagadał.
-Hej.
Jestem Liam a ty ? -uśmiechnął się.
-[T.I.] miło mi. -
odwzajemniłam uśmiech.
Czas płynął bardzo szybko ale
też miło. Wymieniliśmy się numerami i a drugi dzień mieliśmy się
spotkać.
Było
idealnie. Poszliśmy na lody i cały dzień rozmawialiśmy. Czułam coś więcej do
chłopaka. Spotykaliśmy się parę tygodni. Pewnego wieczoru siedzieliśmy na ławce
patrząc w świecące gwiazdy. Chłopak odwrócił się do mnie i spojrzał mi w
oczy.
-[T.I]..bo ja cię kocham. -
pocałował mnie namiętnie. Odwzajemniłam gest i uśmiechnęłam się gdy oderwaliśmy
swoje usta od siebie.
-Ja ciebie też. - przytuliłam
się do niego.
Codziennie spotykaliśmy się.
Jednak miał też koncerty i musiał zająć się pracą. Rozumiałam to. To były
najpiękniejsze 4 lata w moim życiu.
Pewnego dnia miałam się nim
spotkać. Jak zwykle spotkaliśmy się w parku. Tym razem chłopak był zupełnym
przeciwieństwem tego Liama, którego pokochałam. Był poważny. Nic nie mówił tylko
pocałował mnie o odszedł. Tak bez słowa. Nie wiedziałam o co chodzi . Stałam na
środku chodnika dopóki od nie zniknął za rogiem. Dostałam SMS-a. Od
Liama.
"Nie pisz. Nie dzwoń. Daj mi odejść "
Na te słowa łzy zaczęły lecieć
mi strumieniami. Pobiegłam do domu i przez kolejne 5 dni nie wychodziłam z
niego. Mijały kolejne lata ,a ja nadal miałam w pamięci Szatyna. Nie mogłam
pogodzić się s tym ,że zostawił mnie. Po tylu latach.
Powoli dochodziłam do wniosku
,że już nigdy nie wróci. Żyłam jak normalna dziewczyna. Zaczęłam spotykać się z
przyjaciółmi. Wybrałam się z nimi do baru by zapomnieć o dawnych smutkach.
Ucieszyło mnie to ,że próbują mnie pocieszyć.
Siedziałam tak przy barze gdy
w oddali zauważyłam znaną mi sylwetkę.Powoli zbliżała się do mnie. Nie
wiedziałam kto to. Nawet nie byłam pijana. Gdy przechodził obok mnie nieznajomy
szturchnął moją rękę przez co wylał mojego zaczętego drinka.
-O jeju..przepraszam ! -
podszedł do mnie i zaczął przepraszać.
-Nic się nie..- poznałam go.
To był on. Spojrzałam w jego brązowe oczy.
-[T.I.]..
Nie odpowiedziałam mu tylko
odwróciłam się i poszłam do moich znajomych. On nie dawał za wygraną i szedł za
mną. Chwycił za mój nadgarstek i pociągnął do siebie.
-Porozmawiajmy..
-Teraz chcesz rozmawiać ?!
Serio ?! Kilka dobrych lat zastanawiałam się co takiego zrobiłam,że odszedłeś.!
A teraz nagle zebrałeś się na odwagę ?!
-Wytłumaczę ci wszystko.
Proszę o jedną minutę. - poprosił.
-Jedną.
-Ja..ja odszedłem bo.. -zaciął
się.
-Bo ?
-zapytałam.
-Ja..
-Nie mamy o czym rozmawiać
Liam. Cztery dobre lata spotykaliśmy się a ty tak dzień w dzień bez powodu
zerwałeś. I ten SMS-es. Wtedy życie mi się zawaliło. Czy ja coś zrobiłam
?
-Ja się
bałem.
-Czego
?
-Zerwałem z
tobą bo miałem trzy-miesięczną trasę koncertową. Nie chciałem cię
zostawiać..
-Haha -zaśmiałam się kpiarsko
- Gdy byliśmy razem miałeś ciągle trasy. Może i krótsze. Ale zawsze czekałam na
ciebie. Z każdym dniem uśmiechałam się do losu ,że dał mi takiego chłopaka jak
ty. A ty po prostu odszedłeś..
-Wybacz mi. Kocham
cię..
-Nie
Liam. Straciłeś mnie pięć lat temu. Pięć ! Gdybyś przyszedł wcześniej może
byłaby szansa. Ale minęło pięć lat . Nie wybaczę ci nigdy chociaż nadal cię
kocham. Codziennie jeszcze bardziej zakochuję się w tobie. Codziennie od nowa. -
łza poleciała po moim policzku.
-[T.I]..
-Nie mogę ci wybaczyć. -
odeszłam od baru do moich znajomych.
Usiadłam przy mojej
przyjaciółce.
-[T.I] co się stało ?
-zobaczyła moje łzy.
Spojrzałam na Liama który
patrzał ciąglę na mnie. Moja przyjaciółka powędrowała za moim wzrokiem i
zauważyła go. Przytuliła się do mnie a ja jeszcze bardziej zaczęłam
płakać.
-Może
dasz mu szansę ? Widać ,że cię kocha..- spojrzała mi w oczy.
-Nie. W sumie..nie wiem
..
-Zrób to
dla mnie. I dla siebie. Nie pożałujesz. - uśmiechnęła się i ztarła jedną z moich
łez.
Pokiwałam głową i podeszłam do
chłopaka.
-Dobrze. Liam..dam ci szansę.
Ale ostatnią.
Chłopak od razu rozpromienił
się i podniósł mnie. Musnął lekko moje wargi i odstawił na
ziemię.
-Brakowało mi tego i ciebie.
-wpił się w moje usta.
-Mi też . -odwzajemniłam
pocałunek i wtuliłam się w chłopaka. - obiecaj ,że już nigdy mnie nie zostawisz.
- spojrzałam mu w oczy.
-Obiecuję . - ponownie mnie
pocałował.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz