-Cześć kochanie...-usłyszałam głos za sobą.Jego głos.Odwróciłam się z uśmiechem
na twarzy.Jednak on się nie uśmiechał.
-Cześć..co się stało ?
-Ja..lece na
misje..
-Co ?Ale..-rozpłakałam się - na ile ?
-Nie wiem. -spuścił
głowę.Zaraz po tym znowu spojrzał na mnie - kochanie..wróce do ciebie.Będe
codziennie do ciebie pisał listy.Obicuję.
-Niall ja..ja muisze ci coś
powiedzieć.
-Co.?
-Ja..jestem w ciąży.
Zatkało go.Zamilkł i nie ruszał
się.Po chwili uśmiechnął się do mnie i przytulił.Zaczęłam jeszcze głośniej
płakać.
-Kochanie czemu płaczesz ?
-Bo..jeśli nie przyjedziesz ? Co wtedy
będzie ? Nie chce cię stracić..
-Przyjade.Obiecuję. Nie zostawie
cię..-pocałował mnie czule.Wtuliłam się w niego.Mu również pociekła
łza.
Obiecał. Przyjdedzie napewno.Wierze mu..
~
Dzień wyjazdu.Walizki
stały już pod drzwiami. On ubierał już swoje buty.Na myśl o tym że za 5 misięcy
na świat ma przyjść nasz syn a jego przy tym nie będzie serce mi się
krajało.
-Pamiętaj że cię kocham. Codziennie będe wysyłał jeden list.Kocham
cię -pocałował mnie namiętnie.
-Też cię kocham Niall..-łza pociekła mi po
policzku.
-Pamiętaj o mnie. -powiedział i wyszedł. Usiadłam na ziemi i
schowałam głowę w kolana.Zaczęłam płakać...
~
Co jakiś czas dostawałam
listy od Nialla. Pisał że już za niedługo przyjedzie,że mnie przytuli,że nie
moze doczekać się gdy zobaczy naszego synka.
Tak,urodził już się.Nazywa się
Harry.Po wujku.Podoba mi się to imię..
Dzisiaj czekałam na list od
Nialla.Z niecierpliwością co chwilę zerkałam przez okno czy nie jedzie
poczta.Harry spał .
Siedziałam a kanapie gdy usłyszałam pukanie do
drzwi.Szybko wstałam i popędziłam do drzwi.Nacisnęłam klamkę i uchyliłam
drzwi.Jednak to nie był listonosz..
-Dzień dobry..czy to pani Horan
?
-Dzień dobry..jestem jego dziewczyną.
-Muszę panią powiadomić ,że pani
chłopak nie żyje..Gdy jechali z wojskiem wóz wpadł w poślizg.Nikt nie
przeżył.Przykro mi.-wyciągnął z kieszeni kurtki list i podał mi go.-to napisał
tuż przed śmiercią.
-Ale to nie moze być prawda..-zaczęłam panicznie płakać i
krzyczeć -To nie prawda !
-Przykro mi..muszę iść. Do widzenia. -wsiadł do
wozu i odjechał.Zatrzasnęłam drzwi i pobiegłam do salonu.
Otworzyłam list i
zaczęłam go czytać :
"Kochania Olu !
Już nie moge się doczekać gdy zobaczę
naszego synka.Jeszcze tylko dwa dni.Zaraz jadę się pakować.
Jestem bardzo
podekscytowany.
Widzisz ? Mówiłem ci że wszystko będzie dobrze.
Wrócę i od
razu chcę cię przytulić.
Do zobaczenia !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz