poniedziałek, 22 lipca 2013

#108 Zayn

Zapowiada się najpiękniejszy czas w moim życiu. Pierwszy dzień wakacji! Piękna pogoda. Słońce ogrzewa moje ciało. Choć jak na razie mieszkam w małym miasteczku pod Londynem, to za nie cały tydzień moim mieszkaniem będzie dom w samym centrum miasta. A co jest jeszcze lepsze? Na przeciwko będzie mieszkać moja najlepsza przyjaciółka-Alex. Spędzę z nią 2 dni tutaj, aby później całe życie zamieszkiwać to wspaniałe, piękne i pozytywnie wpływające na mnie miasto.
Razem z przyjaciółką wybrałyśmy się na zakupy. Atmosfera sprzyjała naszym humorom. Ciągle wybuchałyśmy niepohamowanym śmiechem. W ręku torebka a w jej wnętrzu śliczna turkusowa sukienka, którą kupiłam. Zadowolona z świetnie spędzonego czasu razem z Alex wracałyśmy do domu. Szłyśmy deptakiem przed siebie. Buzie nam się nie zamykały.Po chwili musiałyśmy zwolnić gdyż przed nami znalazła się para staruszków.Znalazłyśmy się dosłownie parę centymetrów za nimi.
-Wymijamy?-spytałam pół szeptem
Przyjaciółka pokiwała głową.Jak powiedziałam tak zrobiłyśmy.Alex poszła lewą stroną, a ja aby znaleźć się przed osobami starszymi ruszyłam w prawą stronę. Niestety nie widziałam, że z na przeciwka ktoś idzie.Wpadłam na chłopaka co wywołało zachwianie się na nogach.
-Przepraszam-powiedziałam nie spoglądając na osobę
-Nie to ja przepraszam-usłyszałam męski, ale zarazem delikatny głos
Dopiero kiedy moje oczy ujrzały chłopaka, z którym przed chwilą moje ciało stanowiło jedność..odpłynęłam. Spojrzałam w te piękne brązowe spojówki.Czas się zatrzymał.Nie mogłam oderwać wzroku. Ta głębia, uczucie, które one skrywały nie pozwalały mi na to. Nie mogłam tego przerwać, najwyraźniej chłopak też nie chciał przerywać tej wyjątkowej chwili, ponieważ wpatrywał się we mnie tak samo jak ja w niego. Te oczy, jego twarz na której zawitał uśmiech..ten widok był nieziemski.W tamtej chwili moje wszystkie myśli zniknęły.Nic się nie liczyło. Cały świat znikł. Liczył się tylko obraz, piękny obraz, który moje oczy mogły podziwiać.Mogłabym się w niego wpatrywać bez przerwy, ale nic nie trwa wiecznie. Z krainy marzeń oderwał mnie głos Alex.
-[T.I] no chodź!
Z moim ust mogło wydobyć się tylko jedno słowo 'przepraszam'. Wypowiedziawszy je oderwałam się od chłopaka, który pożegnał mnie promienistym uśmiechem.Nie odwzajemniłam tego. Do rozumu nie docierała wiadomość, że mogę zrobić ten sam ruch. Za bardzo byłam zafascynowana jego widokiem.
-Co to było?-zapytała mnie przyjaciółka
-Nie wiem-powiedziałam dalej w szoku wpatrując się...w nic?
Tak, chodź widziałam przed sobą obraz miasta, nie widziałam nic..byłam za bardzo zamyślona chłopakiem którego spotkałam.
-Widziałaś go?-zapytałam otrząsając się
-No widziałam.
-Jej...to było niesamowite..jego wzrok..ta twarz..mmm-ponownie się rozmarzyłam
-Ej, ej [T.I]-Alex pomachała mi ręką przed oczyma
-Już, już. Dobra jestem na ziemi.
Powiedziałam z lekką nutką złości w głosie. Choć w drodze powrotnej rozmawiałam z dziewczyną moje myśli co jakiś czas powracały do spotkanego chłopaka. Co jakiś czas odwracałam się z nadzieją, że ponownie zobaczę tego ślicznie wyglądającego mężczyznę.Bez skutku. Wróciłyśmy do domu. Alex co chwilę przywoływała mnie do rzeczywistości. Po jakimś czasie, sama zrozumiałam, że był to widok jednorazowy. Nie powtórzy się. Próbując wygonić wspomnienia namówiłam przyjaciółkę na spacer.
Słońce schowało się na horyzontem. Na niebie pojawiły się gwiazdy, a księżyc świecił jasnym blaskiem. Z wesołymi humorami wyszłyśmy na miasto.Moje myśli odpędziły się od wymarzonego chłopaka. Podziwiałyśmy miasto, które w nocnym świetle wyglądało jeszcze piękniej. Miało w sobie tyle romantyzmu. Patrząc na taki obraz uśmiech mimowolnie pojawiał się na twarzy.I ta świadomość, że taki piękny widok będę podziwiać codziennie..to cudowne uczucie! Stawiając kroki(jak zawsze) nasz śmiech mógł usłyszeć każdy znajdujący się w przeciągu kilkaset metrów od nas.Tak było teraz, odwracając się do Alex wybuchałam śmiechem. Nagle przyjaciółka spoważniała i popatrzyła przez moje ramię gdzieś w dal.
-Ej, patrz! Czy to nie ten co dzisiaj na niego wpadłaś?-zapytała obracając mnie
Miała racja! To on! Ten chłopak z ślicznymi oczami i przenikliwym spojrzeniem.
-Chodź-powiedziałam ciągnąc Alex w jego stronę
Przy stoliku, razem z 'tym jedynym' siedziało 4 chłopaków. Udając, że nie widzę Mulata przeszłam obok nich. Usiadłam, a przyjaciółce wskazałam miejsce na przeciw, co pozwalało jej widzieć piątkę przystojniaków w całej okazałości. Siedziałam tyłem, aby zobaczyć Brązowookiego chłopaka musiałam spojrzeć przez ramię. Alex widząca ich streszcza mi wszystko co robią.
-Patrzą na nas. Teraz śmiejąc się. O ten.ten..no wiesz..patrzy na ciebie, a teraz mówi coś drugiemu. Ooo ten jest ładny! Oo ma kręcone włosy, podobają mi się tacy-powiedział ściszając głos
-Patrz na mojego!
Uderzyłam ją w ramię, co wywołało u chłopaków śmiech, bo właśnie to usłyszałyśmy.Podszedł kelner, a my zamówiłyśmy sok. Alex dalej mówiąc mi o każdym ruchu chłopaka uśmiechałam się. Czasami lekko spojrzałam w bok, aby zobaczyć JEGO. Z słów Alex mogłam wywnioskować, że głównym tematem piątki było to samo co my, czyli rozmawianie o osobach siedzących niedaleko.Po chwili podszedł do nas kelner przynosząc dwa talerze z pięknie wyglądającym ciastem.
-My tego nie zamawiałyśmy-powiedziałam
-Ale to jest zapłacone. Tamci panowie zapłacili-wskazał ręką na piątkę chłopaków.Mimowolnie spojrzałam w ich kierunku. Widząc uśmiech 'mojego' chłopaka, zrobiłam to samo. Śmiejąc się zjadłyśmy smakołyk. Chłopcy dalej uważnie nam się przyglądali.
-Czas wracać-powiedziała Alex, z którą musiałam się zgodzić. Wychodząc z kawiarenki spojrzałam znacząco na Mulata i posłałam mu zniewalający wzrok i znaczący uśmiech. Zrobił to samo co sprawiło, że mój humor znacznie się poprawił. Przechodząc obok ich stolika cicho wypowiedziałam jedno słowo 'dziękuje'. Usłyszał, bo kiedy odchodziłyśmy spojrzałam ostatni raz w jego śliczne brązowe oczy, które mówiły 'dla ciebie wszystko'.
Minął tydzień. Moim miejscem zamieszkania jest Londyn. Nie zapomniałam o chłopaku, ale z każdym dniem traciłam nadzieje, na ponowne spotkanie go. Z Alex wybrałyśmy się późnym wieczorem na spacer. Jej towarzystwo poprawiło mi humor. Usiadłyśmy na murku fontanny kontynuując rozmowę. Opowiedział mi, że z chłopakiem o imieniu Harry, który siedział razem z moim przypadkowo spotkanym chłopakiem spotkała się parę razy. Stanęła na skraju murku kiedy podbiegł do niej chłopak i popchnął do wody. Razem z nim zaczęłam się śmiać.
-Harry poznaj, to jest [T.I]. Pamiętasz dużo ci o niej mówiłam.
-Tak jasne, że pamiętam. Hej miło mi-podał mi rękę
-Mi również.
Po chwili poczułam miłosną atmosferę. 'Para' chciała gdzieś wyjść, ale w oczach Alex widziałam, że nie chce mnie zostawić.
-Możecie iść, ja jeszcze tu chwilę posiedzę i wrócę do domu.
-Ale..-przerwałam jej
-Idźcie!-machnęłam ręką
Kiedy Alex i Harry zniknęli z zasięgu mojego wzroku ja wpatrując się w ruch wody wywołany pod wpływem moich nóg kątem oka zobaczyłam że dosiadł się do mnie znajomy mężczyzna.
-Czekałem na ciebie. Bywałem tu przez cały tydzień-zaczął
Spojrzałam na tą piękną twarz. Ten wzrok..te oczy..tego się nie da zapomnieć.
-Zrobiłem coś źle? Czemu nie przychodziłaś?-zapytał smutny
-Nie to nie tak. Ja poprostu od dzisiaj tutaj mieszkam, a wcześniej mieszkałam z przyjaciółką kilka dni.
-Czyli teraz będziesz tu codziennie?
-No wiesz...jak będę mieć towarzystwo to tak-zaśmialiśmy się
-Jestem Zayn-podał mi rękę
-A ja [T.I]-wyciągnęłam dłoń w jego kierunku
-Muszę przyznać, że masz piękne oczy..a to spojrzenie..mmm-zaciął się
Widziałam, że speszył się swoimi słowami
-Dziękuje. Mogę powiedzieć to samo o tobie.
-Dzięki. Co powiesz na spacer?
-Z miłą chęcią-uśmiechnęłam się
Ten wieczór spędziliśmy we dwójkę. Chłopak przypadkowo poznany okazał się ideałem. Rozumie mnie jak nikt inny. Mia poczucie humoru. Potrafi mnie rozśmieszyć..wymarzony chłopak.
Dzisiaj wyjeżdżamy w czwórkę! Chłopcy zabierając mnie i Alex na wycieczkę. Mamy spędzić pięć dni na totalnym pustkowiu. Cieszę się! Razem z Alex mamy nadzieję, że to tam nasze życie się zmieni, że nasze serca będą należeć do właściwych facetów. Że właśnie tam usłyszymy słowa, na które tak długo czekamy 'Kocham Cię'.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz