piątek, 2 sierpnia 2013
#109 Harry Część 2
~~[t.i]~~
Łza za łzą leci po moich policzkach .
Czuję się okropnie .
Powiedziałam takie świństwa ukochanej osobie.
Skrzywdził mnie .
Naprawdę boje się zawierać z nim jakikolwiek kontakt.
Musiałam się odstresować.
Wyjęłam z szafki paczkę papierosów i wyszłam na balkon .
Wyjęłam jednego i zapaliłam.
Jeden buch rozniósł się po moich płucach dają niezwykłą Roskosz.
Potem postanowiłam iść spać .
O około 21 zadzwonił dzwonek do drzwi.
-[t.i] otwórz!Krzyknęła [i.t.s] .
-Nie ty to zrób !
-NIE TY!
-Ale jesteś leniwa .
Zostałam zmuszona zobaczyć kto się do nas dobija . Ogarnęłam się trochę i ruszyłam w kierunku wejścia. Chwyciłam za Klamkę a tam ... Harry?
-[t.i]?
-Harry?
-Boże jak dobrze że się nie wyprowadziłaś .Powiedział uradowany
-Czego tu chcesz ?Zapytałam oschle.
-Chciałem przeprosić ...Przerwałam mu
-Nie nie chce twoich przeprosin . Budowaliśmy naszą przyjaźń przez 16 lat a ty zrujnowałeś to w niecałą dobę.
-Cherry...
-Nie nazywaj mnie tak już nigdy więcej .
-Ale zawsze tak do ciebie mówiłem . Naprawdę mi przykro .
-Ha przykro.
-[t.i] błagam .Błagam wybacz mi !
-I myślisz że co Bedze potem?
-Nie wiem ale tęsknie za tym jak przychodziłaś do mnie na noc i opowiadaliśmy sobie straszne historie a ty potem musiałaś spać ze mną w łóżku bo się bałaś.
Tak straszne za tym tęsknie.A pamiętasz jak bujałaś się w emmm jak on miał ....Matt o jak się w nim bujałaś a ja zagadałem do niego i nagadałem na ciebie że jesteś fajna .
Albo jak ty ...
-Hazz wszystko to tylko wspomnienia .
-Ale miłe wspomnienia.
-Powiesz mi co się tu sprowadza?
-Przyjechałem tu do ciebie .
-Po co ? Po roku przypomniał ci się tępa lasce ze szkolnych lat?
-Czemu za taką się uważasz ? Nie jesteś tępa.
-Jestem bo uwierzyłam we wszystkie twoje kłamstwa .
W każde 'Kocham cię"
W każde "Jesteś tą jedyną ". Kłamstwo ma krótkie nogi Harry.
-Ale je nie kłamałem . Każde to słowo było prawdziwe.
-Czyli "Nic już do ciebie nie czuje " też?
-Nie to nie .Od powiedział i spuścił głowę w du .
Może mam mu powiedzieć że nadal coś do niego czuje . Nie nie będę taka łatwa. Nie zapracuje i pokaże że mu zależy.
-Wejdziesz? Zapytałam
-A mogę?
-Gdybym cię tu nie chciała nie proponowała bym tego tylko zamknęła ci drzwi przed nosem .
-Wejdę z chęcią.Przekroczył drzwi i rozejrzał się dookoła.
-Nic się tu nie zmieniło .Ale jak widzę ty tak.
-Ja ?Chyba nie .
-Bardzo się zmieniłaś.No wiesz z charakteru i wyglądu.
-Nie po prostu dawno mnie nie widziałeś i ci się wydaje .
-Nie jestem pewny . Dłuższe włosy , szczupła talia i wgl wyładniałaś.
-Mam to uznać za komplement czy może miałeś na myśli że kiedyś byłam gruba i brzydka?
-Nie absolutnie to pierwsze.
-Dobrze więc napijesz się czegoś ?
-Nie dzięki.
Powiedział i ruszył do salonu . Rozsiadł się na kanapie a nagle moja siostra krzyknęła z góry.
-Kto przyszedł?!
-Harry !Odkrzyknęłam
-Jaki ? Ten twój gwiazdor z 1D i zarówno ten sam który potraktował cię jak szmatę?
Ha dobry żart !
-Czy to ta sama mała [i.t.s] którą kocha różowy ?!Krzyknął Harry .
Nic już nie usłyszeliśmy .Usiadam obok Hazzy i włączyłam TV.
Przez dobre 2 godz rozmawialiśmy . `Okazało się że nie on napisała esemesa tylko jego manager. Ale to nie zmienia faktu że bardzo mnie to zabolało.
-Może wpadniesz do nas na małą imprezę dziś wieczorem ?Zapytał.
-Nie wiem czy to dobry pomysł.
-Dawaj będzie fajnie
Będę u cb o 20 .PA krzyknął i wyszedł z mojego domu.
Cały on . Poszłam wziąć prysznic i umyć włosy. Ogarnęłam moje mokre ciało i zarzuciłam krótką czarną sukienkę z odkrytymi plecami .Włosy ułożyłam w 'Artystyczny nieład"
mocny makijaż i wysokie szpiki i jestem gotowa.Równo o 20 Harry zadzwonił do drzwi.
Ruszyłam je otworzyć ale uprzedziła mnie moja rodzicielka.
-Oo Har....Harry co ty tu robisz!?
-Emm dobry wieczór jest [t.i]?
-Emmm n....
-Już idę !Krzyknęłam i niemal wywaliłam się na schodach.
-Możemy już iść?Zapytałam Hazze.
-Emm tak ?
Widać mama nieźle się zdziwiła widząc jak wychodzę z Harrym ale co miałam zrobić.Uwielbiam imprezować.
Widać Haremu nieźle się układa . Czarne eleganckie samochód stał przed moim domem . Pan gentlemen otworzył mi drzwi a następnie sam zajął miejsce za kierownicą
-Ładnie wyglądasz.powiedział
-Dzięki ty też niczego sobie .
Przez całą drogę czyli jakieś 3 godziny musiałam siedzieć w niewydojonej pozycji bo Harry nie mógł mnie uprzedzić że się przeprowadził aż do LONDYNU .
Gdy byliśmy już pod domem jego i jego przyjaciół Harry wysiadł i otworzył mi drzwi .
Opuściłam pojazd i szczerzę mówiąc trochę się przeraziłam . Gdy byliśmy razem Harry opowiadał mi o swoich znajomych ale nie miałam zaszczytu ich poznać .
-Idziesz?Zapytał
-Emmm tak już idę.
Hazz otworzył wielkie drzwi a w mich stał jakiś chłopak. Wysoki blondyn z aparatem na zembach.
-O Hazza już jesteś. Kim jest ta dziewczyna?
-To {t.i] moja emmm znajoma?
-O hej [t.i] jestem Niall
-Cześć.
Gdy przekroczyłam próg drzwi zobaczyłam niezłą imprezę.
Niby zwykła domówka ale ludzi było więcej niż 20 .Harry zaprowadził mnie do salonu.
-Napijesz się czegoś?
-Coś lekkiego ok?
-Już się robi.
Siedziałam tak chwilę aż podszedł do mnie Niall z 3 chłopakami.
-[t.i] to :
Lima-brunet , brązowe oczy
Lou-brunet , niebieskie oczy
Zayn -szatyn
-Cześć miło mi was poznać .
-Nam też miło poznać dziewczynę przyjaciela.Powiedział Liam
-Emm my nie jesteśmy już razem.
-Już?Zdziwił się Zayn
-Ta byłam z Harrym rok ale zerwaliśmy .
-A sorry .
-Nie no spoko skąd mieliście wiedzieć.
Wtedy przyjaciele Harrego ruszyli na parkiet a razem z nimi ja .
5 godzin później
~~Perspektywa Alex~~
*Wstawiona*
Hahah ale impreza. Wow bawię się świetnie .Jest tu tylu przystojnych facetów .Ale jeden jest królem balu.Loczek to najlepsza dupa w mieście.Muszę go jakoś wyrwać.Wstałam z kanapy i szybkim i zwinnym rucham niczym górska kozica ruszyłam w kierunku mojego bardzo trzeźwego kolegi.Podpierał ścianę popijając jakiś trunek.
-O Hhharry jakk się baawisz?
-Emm doobrze a tyy?
-Z*jebbiście dobrrze.A wiesz co by porawiło tę imprezę?
-Yyyy zdaje mi się żę wiem !I mnie pocałował.Największa dupa w mieście całuje mnie w usta !W USTA Z JĘZYCZKIEM! Mrrr ale on jest sexy.Odwzajemniłam pocałunek a on zaprowadził mnie do jakegoś pokoju . Styles ty bestio nie owijasz w bawełnę .Żucił mnie na łużko i wbił się w moje przesiąknięte alkocholem usta.Zaczełam powoli rozbinać guziki jego przewiewnej koszuli a on z agresją ropioł zamek od mojej ciemnej sukienki (...)
-Styles jesteś moim Bogiem!
-Uuuuu [t.i] nie znałem cię z takiej strony !
-Jakiej ?
-Drapieżnej !
Rano
Przesadziłam i to poważnie . Jeszcze ni otworzyłam oczu ale wiem że gdy to zrobię pożałuje że zgodziłam się na tę imprezę.Uniosłam powoli powieki i poczułam silmy ból w okolicy skroni.
Rozejrzałam się po pokoju a widok jaki ujrzałam nieźle mnie zaniepokoił.
Na ziemi leże moja sukienka , stanik , czyjeś spodnie i .... o nie to koszula Harrego.
Nie no coś jest nie tak.Odwruciłam głowę w drugą stronę i ujżałam śpiącego .... Barana ?
Widzę same włosy .Gdzie twarz? Owinęłam się pościelą która leżała na ziemi i zaczęłam szukać swojej części garderoby . Mam sukienkę i stanik a gdzie majteczki.Schyliłam się pod łóżko a tam boxsy Hazzy.No to już wiem co zaszło.Przespałam się ze swoim byłym .
Dobra tylko spokojnie szukaj majtek.Koszula , spodnie , skar...moje majtki .
-ZWYCIĘSTWO!Krzyknęłam.Ale zaraz tego pożałaowałam bo przecież nie jestem sama w pokoju.
-Emm co wygrałem ?Zapytał zaspany.
-Em nic sorry szukałam ... Buta?
Wtedy Harry podniusł się z łuszka i przetarł oczy .Przeciągnoł się i zoriętował się że stoje przed nim w samym prześcieradle zrobił wielkie oczy i rozejżał się po pokoju.Złapał się za głowę i zapytał.
-Czy my ...
-Nie wiem Harry . ALee jak coś to boxerki masz podł łużkiem bo znalazłam je gdy sama szukałam buta?
-Tak mi głupio [t.i]
-Daj spokuj Byliśmy nieżle wstawieni nie twoja wina .A po za tym kto wiem może ja też lubie spać nago?Zaśmiałąm się ale sama nie wiem czemu ta sytuacja mnie tak śmieszyła.
-Hahah może
-DObra ja idę się ubarać .
Ruszyłam do łazienki ubrałam i ogarnełam się trochę . Po opuszczenu łazienki postanowiłam zejść do kuchni po coś do picia . W salonie było w mniarę czysto.
Tylko kilka butelek i plastikowych kubeczków.W kuchni przy stole siedzieli a raczej leżeli na stole Zayn , Louis i Niall.A tuż nad nimi stał Liaś z kubkiem kawy w ręku .
-Cześć .Powiedziąłam trochę niechlujnie .
-O [t.i] jak tam po imprezie . Alkocholu sobie nie żałowałąś.Powiedizłą Liam
-TO TY WIESZ CO WSZORAJ SIĘ DZIAŁO!?
-Tak w miarę.
-CO robiłam proszę powiedz.
-Emm no piłaś , tańczyłaś , W sumie to bardzo dobrze śpiewasz , em całowałaś się z Harrym i potem znikneliście razem .
-Słychać was było całą noc. Powiedział zażenowany Zayn
-BOŻĘ ALE MI GŁUPIO !
-ALe ooo co ci chodzi ?Zapytał jeszcze lekko pijany i mega skacowany Niall
-Hahah widzę że kogoś kacuś męczy hmm?Zapytałam blondyna.
-Kac morderca nie ma serca Niall.Hahaha
-Ta hahaha to nie ja sypiam z byłym !Krzyknoł
-Niall uspokuj się !Wżasnoł na niego Zayn
-[t.i] wybacz mu zawsze gdy jest nawalony albo zkacowany to jest trochę chamski i ma nie wypażony język.Powiedział Liam
-Ta ta pam mądra głowa się znalazł.Weś te swoje złote myśli w pamiętnik wpisz a nie zatruwasz mi łep z samego rana .Powiedział kładąc głowę na stole.
-Niall jest 12 po południu!Ale mi rano.Powiedział Zayn
-Kolejny mądry !!!! Co was naszło na mądrowanie się ? Jak posiadacie taką inteligęcje to możę nałkowcami
zostaniecie i wymyślicie lek na kaca hmmm!?Żekł Niall
-Niall idz spać i się wykąp bo nie da się cie słuchać . Powiedział spokojnie Liam
-Ta Niall to Niall tam...
-Wypi*rdalaj pod prysznic pało nie myta i do spania bo jak nie to ci włosy na nogach woskiem powyyrwam!!Wżasnełam
Niall wstał i poszedł na górę. Zaskoczyło mnie że się nie przeciwstawił.
-Wow [t.i] to było niezłe.I zaczeliśmy naszą pogawędkę .
Po około godzinie Harry zeszedł na dół ..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz