wtorek, 12 listopada 2013

#132 Liam

I found the one he changed my life
But was it me that changed
And he just happened to come at the right time
I'm supposed to be in love
But i'm not mugging


Jak zwykle obudziłam się z uczuciem, że czegoś mi brakuje. A raczej kogoś.
Liam był chłopakiem, który zmienił moje życie. Dzięki niemu byłam szczęśliwa. Uwielbiałam z nim rozmawiać, przebywać, całować go. Pojawił się w odpowiednim czasie, więc powinnam być zakochana, ale ja nie chciałam grać. Stwierdziłam, że on nie zasługuje na to. Zerwałam z nim kontakt z dnia na dzień. W czasie, gdy był na wywiadzie, spakowałam się i wyjechałam. Zamieszkałam w centrum Londynu miesiąc temu i od tamtej pory coś jest ze mną nie tak. I cokolwiek to jest śmieje się ze mnie przez cały czas. Staram się ignorować to. Czasami bywają momenty kiedy chce krzyczeć "Co teraz?", ale nie mogę nic wymyślić. Jedynym wyjściem jest przeczekać.

What now?
I just can't figure it out
What now?
I guess I'll just wait it out
What now? What now?

Chciałabym do kogoś zadzwonić, ale nie mam do kogo. Im bardziej przysięgam wszystkim, że jestem szczęśliwa, tym bardziej czuje się samotna. Nie powinnam płakać, łzy są dla słabych. W sumie to jestem słaba. Nie potrafię nawet określić co czuję. Będąc z nim byłam szczęśliwa i nieszczęśliwa jednocześnie, bo go nie kochałam, a teraz jestem chyba tylko nieszczęśliwa. Muszę to przeczekać. Kiedyś na pewno będzie dobrze.

*2 miesiące później*

-(T.I)?-na dźwięk mojego imienia odwróciłam się.
-Liam?-zapytałam, a moje serce przybrało szybsze obroty.
Wtulił się we mnie, a ja nareszcie poczułam, że mam wszystko. Uczucie pustki zniknęło, ale powróciło, gdy tylko się od siebie odsunęliśmy.
-Dlaczego odeszłaś? Martwiłem się! Szukałem, dzwoniłem do ciebie! Dlaczego mnie zignorowałaś?
-Ja też tęskniłam-powiedziałam i jeszcze raz się do niego przytuliłam.
Odwzajemnił uścisk.
-Spotkajmy się jutro u mnie, zgoda?-zapytał.
W duchu darłam się ze szczęścia.
-Dobrze, o której?
-18?
-Super! Musze już iść. Pa-wzięłam moją kawę i pocałowałam go w policzek.
Wróciłam do domu i położyłam się na łóżku. Teraz wiem, że go kocham.
Włączyłam laptopa i zaczęłam przeglądać jakieś portale plotkarskie.
"Liam Payne i (T.I)(T.N) znowu razem?!" a pod spodem nasze zdjęcie z kawiarni.
Z ciekawości zaczęłam czytać komentarze. Pełno hejterów i ludzi uważających to za photoshop. Stwierdziłam, że nie mam czym się przejmować i wyłączyłam urządzenie.
Obudziłam się o 11. Wzięłam długą kąpiel i powoli zaczęłam się przygotowywać do spotkania.
"Zmiana planów. Przyjadę po Ciebie o 18 i pojedziemy na randkę! xX. L"
Moja radość była nie do opisania. Czas mijał a ja nie byłam gotowa. Ubrałam kremową sukienkę z czarnym kołnierzem do tego czarne botki na koturnie. Włosy wyprostowałam i gotowe
Punktualnie o 18 pod domem czekał on. Dołączyłam do niego i pojechaliśmy do restauracji. Na miejscu było pełno paparazzi. Spojrzałam na Liama z przerażeniem, ale on ich olał. Pomógł mi wysiąść z samochodu i złapał moją rękę. Przez blask fleszy nic nie widziałam i wtuliłam się w ukochanego. Objął mnie tak mocno jakby chciał pokazać, że należę do niego.
Zjedliśmy kolację rozmawiając o wszystkim i o niczym. Wyjaśniłam mu dlaczego zniknęłam i że dzięki temu teraz jestem pewna, że go kocham. Słysząc to zbliżył się do mnie i musnął moje wargi, a ja poczułam się jak trzy metry nad niebem. Zapłaciliśmy za wszystko i wyszliśmy. Widząc, że reporterów przybyło, Liam wziął mnie na "barana" i pobiegł do samochodu.
Pojechaliśmy do niego, by tam spędzić wspaniałą noc.
Rano obudziła mnie muzyka dobiegająca z laptopa chłopaka, który pisał coś na twitterze. Ubrałam jego koszulkę i podeszłam do niego. Moim oczom ukazał się post, który opublikował na moim profilu:

"you always be my girl
It ain't nobody's business


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz