wtorek, 12 listopada 2013

#133 Zayn

Sophie poczekasz na mnie? Muszę iść do toalety-powiedziałam do mojej czteroletniej córki, która kończyła jeść zamówione frytki.
-Yhym...-pokiwała głową mieląc w buzi posiłek.
Wstałam od stołu, biorąc swoją torebkę, w której miałam potrzebne rzeczy. Uśmiechnęłam się do małej i już miałam ruszać, gdy w oddali zobaczyłam Jego. Wolnym krokiem zbliżył się do mnie lekko uśmiechając się. Odwzajemniłam swój uśmiech, który znikł przypominając sobie zdarzenia sprzed kilku lat.

~~~4 lata wcześniej~~
Byłam z Zaynem od roku. Dzisiaj świętowaliśmy swoją pierwszą rocznicę. Z tej okazji przygotowałam romantyczną kolację.
Wieczorem wszystko było gotowe łącznie ze mną. Czekałam tylko, aż mój ukochany wróci. Doczekałam się. Wchodząc do domu ucałował mnie czule po czym złożył życzenia "wszystkiego najlepszego kochanie". Usiedliśmy do stołu rozmawiając na różne tematy. Po skończonym posiłku przenieśliśmy się na kanapę.
-Mam coś dla ciebie-powiedział chłopak zbliżając się do mnie z małym pudełeczkiem.
Moim oczom ukazał się wspaniały złoty łańcuszek wraz z zawieszką. Wzruszona spojrzałam na chłopaka i wyszeptałam "Dziękuje" i rzuciłam się na jego szyję.
-Założysz?-zapytał.
-Tak.
Podniosłam moje włosy, by ułatwić zapinanie. Podeszłam do lustra w korytarzu i po raz kolejny zaniemówiłam. Dotykałam łańcuszka zachwycając się nim. W lustrze pojawiło się odbicie Zayna, który objął mnie mocno w talii. Odwróciłam się i złożyłam na jego ustach delikatny pocałunek, który z czasem przerodził się w pocałunek pożądania. Trafiliśmy do naszej sypialni i daliśmy się ponieść uczuciu.
Leżąc obok niego nadal bawiłam się prezentem. Mulat przyglądał mi się i co jakiś czas muskał moje usta. Ułożyłam głowę na jego nagim torsie.
-Kocham Cię. Nawet nie wiesz jak bardzo...-powiedziałam.
Zay przytulił mnie mocniej i zasnęliśmy.
Wszystko było wspaniałe do czasu, gdy dowiedziałam się o ciąży. Byłam w piątym tygodniu co oznaczało, że dziecko zostało poczęte w dniu naszej rocznicy. Ucieszyłam się. Wyszłam z gabinetu ginekologicznego i udałam się do domu. Zastałam go w kuchni wraz z Niall'em i Liam'em. Zachowywali się jak dzieci. Nagle przestałam cieszyć się tą wiadomością. Co jeśli Zayn nie będzie chciał tego dziecka? Przecież on ma dopiero 20 lat. Jest u szczytu sławy a maleństwo może to zniszczyć. Nie chciałam mu tego mówić przy chłopach, więc poczekałam do wieczora.
-Zayn... musimy pogadać-powiedziałam wchodząc do sypialni.
-Mam się bać-zaśmiał się.
-Sama nie wiem.
Jego mina spoważniała.
-bo... jest...to znaczy... ja...
-Jesteś w ciąży?-przerwał mi śmiejąc się.
Spojrzałam na niego przerażona. Skąd mógł to wiedzieć? Widząc wyraz mojej twarzy zaniemówił.
-To 5 tydzień i....
-Co?! (T.I) jak to przecież to niemożliwe!!-znowu mi przerwał-przecież stosujemy antykoncepcję...
-Tak, ale czasem ona zawodzi-powiedziałam starając się uspokoić chłopaka.
-(T.I) ja nie mogę mieć teraz dziecka! Nie mam czasu na zabawę w pieluchy! Mam dopiero 20 lat, ja chcę się bawić!!
-Myślisz, że ja też tego nie chcę?! Chcę, ale już za późno! Stało sie, będziemy rodzicami!
-Nie (T.I), ja nie chcę tego dziecka.
Spojrzałam na niego z łzami w oczach i zaczęłam się pakować. Nie zatrzymywał mnie. Pozwolił mi od tak odejść. Spojrzałam ostatni raz w jego stronę i wyszłam.

~~Teraz~~
-Proszę-podniósł moją torebkę, którą upuściłam na jego widok.
-Dziękuję.
Patrzyliśmy sobie w oczy nic nie mówiąc.
-Mamo zjadłam!!-podeszła do mnie Sophie i pociągnęła moją rękę.
Spojrzałam na nią i ukucnęłam.
-Super!-odpowiedziałam i ucałowałam ją.
Całej tej sytuacji przyglądał się Zayn. Domyślił się, że to jego córka. Miała te same oczy i kolor włosów. Jednak jego uwagę przyciągnął naszyjnik, który na sobie miała. Mianowicie serduszko, które kiedyś było symbolem naszej miłości.
-Słucham?-powiedziałam odbierając telefon-Już idziemy. Czekaj na nas. Ja ciebie też, pa-rozłączyłam się i ponownie spojrzałam na mulata.
W jego oczach dostrzegłam ból, tęsknotę i miłość? Tak chyba tak....
-Mamusiu, czy to dzwonił tatuś?-zapytała córka.
-Tak, musimy już iść-odpowiedziałam i spojrzałam ponownie na chłopaka.
-Miło było cię spotkać. Do widzenia-powiedziałam i łapiąc Sophie za rękę wyminęłam go.
Wchodząc do windy ostatni raz zerknęłam w jego stronę. Stał tam i patrzył się na małą, która była pochłonięta zabawą swoją sukienką. Przymrużyłam oczy starając się nie rozpłakać.

#132 Liam

I found the one he changed my life
But was it me that changed
And he just happened to come at the right time
I'm supposed to be in love
But i'm not mugging


Jak zwykle obudziłam się z uczuciem, że czegoś mi brakuje. A raczej kogoś.
Liam był chłopakiem, który zmienił moje życie. Dzięki niemu byłam szczęśliwa. Uwielbiałam z nim rozmawiać, przebywać, całować go. Pojawił się w odpowiednim czasie, więc powinnam być zakochana, ale ja nie chciałam grać. Stwierdziłam, że on nie zasługuje na to. Zerwałam z nim kontakt z dnia na dzień. W czasie, gdy był na wywiadzie, spakowałam się i wyjechałam. Zamieszkałam w centrum Londynu miesiąc temu i od tamtej pory coś jest ze mną nie tak. I cokolwiek to jest śmieje się ze mnie przez cały czas. Staram się ignorować to. Czasami bywają momenty kiedy chce krzyczeć "Co teraz?", ale nie mogę nic wymyślić. Jedynym wyjściem jest przeczekać.

What now?
I just can't figure it out
What now?
I guess I'll just wait it out
What now? What now?

Chciałabym do kogoś zadzwonić, ale nie mam do kogo. Im bardziej przysięgam wszystkim, że jestem szczęśliwa, tym bardziej czuje się samotna. Nie powinnam płakać, łzy są dla słabych. W sumie to jestem słaba. Nie potrafię nawet określić co czuję. Będąc z nim byłam szczęśliwa i nieszczęśliwa jednocześnie, bo go nie kochałam, a teraz jestem chyba tylko nieszczęśliwa. Muszę to przeczekać. Kiedyś na pewno będzie dobrze.

*2 miesiące później*

-(T.I)?-na dźwięk mojego imienia odwróciłam się.
-Liam?-zapytałam, a moje serce przybrało szybsze obroty.
Wtulił się we mnie, a ja nareszcie poczułam, że mam wszystko. Uczucie pustki zniknęło, ale powróciło, gdy tylko się od siebie odsunęliśmy.
-Dlaczego odeszłaś? Martwiłem się! Szukałem, dzwoniłem do ciebie! Dlaczego mnie zignorowałaś?
-Ja też tęskniłam-powiedziałam i jeszcze raz się do niego przytuliłam.
Odwzajemnił uścisk.
-Spotkajmy się jutro u mnie, zgoda?-zapytał.
W duchu darłam się ze szczęścia.
-Dobrze, o której?
-18?
-Super! Musze już iść. Pa-wzięłam moją kawę i pocałowałam go w policzek.
Wróciłam do domu i położyłam się na łóżku. Teraz wiem, że go kocham.
Włączyłam laptopa i zaczęłam przeglądać jakieś portale plotkarskie.
"Liam Payne i (T.I)(T.N) znowu razem?!" a pod spodem nasze zdjęcie z kawiarni.
Z ciekawości zaczęłam czytać komentarze. Pełno hejterów i ludzi uważających to za photoshop. Stwierdziłam, że nie mam czym się przejmować i wyłączyłam urządzenie.
Obudziłam się o 11. Wzięłam długą kąpiel i powoli zaczęłam się przygotowywać do spotkania.
"Zmiana planów. Przyjadę po Ciebie o 18 i pojedziemy na randkę! xX. L"
Moja radość była nie do opisania. Czas mijał a ja nie byłam gotowa. Ubrałam kremową sukienkę z czarnym kołnierzem do tego czarne botki na koturnie. Włosy wyprostowałam i gotowe
Punktualnie o 18 pod domem czekał on. Dołączyłam do niego i pojechaliśmy do restauracji. Na miejscu było pełno paparazzi. Spojrzałam na Liama z przerażeniem, ale on ich olał. Pomógł mi wysiąść z samochodu i złapał moją rękę. Przez blask fleszy nic nie widziałam i wtuliłam się w ukochanego. Objął mnie tak mocno jakby chciał pokazać, że należę do niego.
Zjedliśmy kolację rozmawiając o wszystkim i o niczym. Wyjaśniłam mu dlaczego zniknęłam i że dzięki temu teraz jestem pewna, że go kocham. Słysząc to zbliżył się do mnie i musnął moje wargi, a ja poczułam się jak trzy metry nad niebem. Zapłaciliśmy za wszystko i wyszliśmy. Widząc, że reporterów przybyło, Liam wziął mnie na "barana" i pobiegł do samochodu.
Pojechaliśmy do niego, by tam spędzić wspaniałą noc.
Rano obudziła mnie muzyka dobiegająca z laptopa chłopaka, który pisał coś na twitterze. Ubrałam jego koszulkę i podeszłam do niego. Moim oczom ukazał się post, który opublikował na moim profilu:

"you always be my girl
It ain't nobody's business


piątek, 1 listopada 2013

#131 Harry


Rok  1998

-Cześć jestem Harry a ty jak masz na imię - przywitał się z dziewczynką
-Cześć Harry jestem [t.i] - uśmiechnęła się serdecznie i podała mu rączkę którą zaraz uścisnął .
-Ile masz lat ?
-5 a ty ?
-Ja też !- obdarzył blondynkę szczerym uśmiechem .
-Będziemy razem chodzić do szkoły ? -zapytała z nadzieją.
-Oczywiście że tak - chwycił ją za rękę i zaczął z nią tańczyć.
Obydwoje radośnie skakali w rytmie wymyślonej przez nich piosenki.
Wirowali radośnie śmiejąc się w niebo głosy .
On brunet z zielonymi iskierkami .
Ona blondynka o czekoladowych oczach .

 Rok 2002

-Przysięgnij Harry - tupnęła nóżką
-Ale co ci to da [t.i] ?- podrapał się po głowie .
-Będę miała pewność że będziesz moim przyjacielem na zawsze .
-Nie wystarcza ci że ci to powiem ?
-Nie masz mi to podpisać- przysunęła w jego stronę kartkę
-Ja niżej podpisany Harry Styles przysięgam że będę najlepszym przyjacielem [t.i] [t.n] aż do końca życia -przeczytał - i co mam to podpisać ?
-Tak - podała mu długopis.Chłopak starannie napisał w wyznaczonym miejscu swoje imię .Uśmiechnął się
do dziewczynki która zaraz zrobiła to samo .
-I co z nią teraz zrobisz ?
-Zakopię
-Co ? - zdziwił się - to po co to podpisywaliśmy ?
-Harry głupku zakopiemy to w miejscu o którym tylko wiem my .
A umowa jest tylko nasza i dotyczy naszej przyjaźni , nikt nie może o niej wiedzieć tylko my .
-No dobra [t.i] niech ci będzie - rozejrzał się - gdzie masz coś do kopania ?
-łap - rzuciła mu łopatkę która walnęła go w głowę .
-Ała [t.i] !- złapał się za bolące miejsce .
-Nie bądź baba tylko kop

 Rok 2008


-[t.i] dawaj - chwycił ją za rękę
-Nie nie nie - pokiwała przecząco głową.
-Ale ja wiem że Dylan ci się podoba więc mu to powiedz .- potrząsnął ją delikatnie.
-On mi się nie podoba ?- zakpiła - nie lubię spoconych osiłków .
-Ale myślałem że ...
-Nie myśl tyle bo się zmęczysz - zaśmiała się .
-Haha powiedziała co wiedziała - wywrócił oczami
-Widziałam to - wskazała na niego palcem
-Nie ja nic nie zrobiłem - zaczął się bronić
-Wywróciłeś oczami czyli przegrałeś zakład - zaśmiała się
-To nie fer podpuściłaś mnie -założył ręce na klatce piersiowej
-No dawaj idz pocałować najładniejszą dziewczynę w tej szkole - popchnęła go lekko w stronę wyjścia z ich tajemnej skrytki - składzika .
-Ale ja ona się przestraszy ?
-no jak by mnie taki Harry pocałował to bym chyba się zabiła - zaśmiała się po raz kolejny tego dnia .
-ale śmieszne .
-No idz Harry , dasz radę - chwyciła go za rękę .
i w tym właśnie momencie chłopak pocałował ją tak delikatnie i słodko.
Ona nie była mu dłużna .
-czekałem na to od tak dawna - powiedział przez pocałunek



W Roku 2010


-[t.i] co jest dzisiaj za dzień ? - zapytał radośnie
-a specjalny - obiegła go
-a co jest w nim takiego specjalnego - odgarnęła niesforny kosmyk z jej bladej twarzy .
-bo dziś miła 2 lata od naszego pierwszego pocałunku i to dzisiaj idziesz na przesłuchanie do x-factory .
-boje się [t.i] -przytulił ją do siebie .
-pamiętaj - spojrzała w jego oczy pełne obaw - dla mnie jesteś najlepszy




W Roku 2011



-To nie ma sensu Harry -powiedziała cicho
-Czemu ?
-praktycznie się nie kontaktujemy.
-to nie moja wina - wziął głęboki wdech
-po prostu - zrobiła pałze by się nie rozpłakać - zakończmy to harry .
-błagam cie - złapał się za głowę - przemyśl to .
-przemyślałam i podjęłam decyzję .- zaszlochała - wybacz 
-tak po prostu zemną zrywasz ? po 3 latach ? tak po prostu - był załamany bo bardzo ją kochał .
-nie mam wyjścia - zostawiła go samego
-zawsze jest wyjście - powiedziała sam do siebie




W roku 2013


-Harry Styles ?- zapytała
-tak mnie nazywają - chyba jej nie poznała
-co się tu sprowadza - nie spodziewała sie go w swoim gabinecie .
-problemy - usiadł na wygodnym fotelu - po to ludzie tu przychodzą
-a co jest twoim problemem ?- zapytała
-ty [t.i] . ty nim jesteś - spojrzał w jej oczy z bólem
-myślałam że ...
-nie myśl tyle bo się zmęczysz . heh tak mi kiedyś powiedziałaś pamiętasz ?-przerwał jej
-tak pamiętam . po co tu przyszedłeś ?- starał sie na niego nie patrzeć
-chcę drugiej szansy - wstał z miejsca i do niej podszedł
-nie - odeszła kawałek
-bo ? -chwycił ją za rękę
-Bo nie - wyrwała dłoń z jego uścisku
-to nie jest opowiedz - był nie ugięty
-nie możesz dać mi spokoju ? chcę w końcu  żyć normalnie
-ja też chcę wiesz ? chcę żyć z tobą bo cię pioruńsko kocham .
-ale ...
-nie ma żadnego ale . kochasz mnie jeszcze ?- odwrócił ją w swoją stronę
-nigdy nie przestałam cię kochać - nie czekał dłużej  tylko ją pocałował


W roku 2017

-Ja [t.i] biorę ciebie Harry za męża .
A razem z tobą biorę twoje humorki , lenistwo , to że zawsze zostawiasz brudne skarpet pod łóżkiem , to że słodzisz herbatę 4 łyżeczkami i wmawiasz mi że nie masz cukrzycy , to że chrapiesz jak nie powiem kto , to że należysz to zwariowanego zespołu , to że żeby zrozumieć żart musisz go usłyszeć conajmiej dwa razy .
Piorę wszystko z czego się składasz , biorę ciebie całego i nie oddam nigdy  w zyciu .
-Ja Harry biorę ciebie [t.i] za żonę
 bo lubię patrzeć jak śpisz wiesz ?Uwielbiam to jak całujesz mnie w szyje .Kocham to że zawsze zemną jesteś.
Zdajesz sobie sprawę że każdą rzecz jaką robisz jest idealna?
Sposób w jaki chodzisz , sposób w jaki mówisz i myślisz jak i zakładasz skarpetki . Kocham to wszystko bardziej niż cokolwiek na świecie .Gdy słyszę z twoich ust słowa kocham cię czuję się jak bym był w niebie .Bo może jestem ?żyję jak w niebie a ty jesteś moim aniołem , którego nigdy w świecie nie opuszczę .

rok 2021

-koniec .
-mamusiu co to była za historia  ? - zapytała moja córka
-to była historia mojego życia - odpowiedział mój mąż i ucałował mnie w usta